Równowartość 30 euro na każdą owcę - taką unijną dopłatę będą mogli dostać hodowcy także z województwa świętokrzyskiego. Urzędnicy ministerstwa rolnictwa po protestach owczarzy uznali, że Góry Świętokrzyskie to też góry, co umożliwia wypłatę pieniędzy. Ich decyzję musi jednak jeszcze zatwierdzić Bruksela.
Ministerialni urzędnicy zaliczyli region świętokrzyski do obszarów górskich. Owczarze ze świętokrzyskiego dopominali się o to od lat, bo dotychczasowa ministerialna definicja dotychczas wykluczała ich z unijnego wsparcia dla hodowli tych zwierząt. Dopłaty mieli hodowcy z województw podkarpackiego, małopolskiego, śląskiego i opolskiego.
Góry Świętokrzyskie, choć najstarsze w sensie geologicznym, to w urzędniczym górami nie były. Zmieniło się to dopiero po nagłośnieniu sprawy przez media. Mówiły o tym m.in. Fakty TVN.
Żeby dopłaty stały się możliwe decyzję polskiego ministerstwa rolnictwa musi jeszcze zaakceptować Komisja Europejska.
Hodowcy będą mogli otrzymać co roku równowartość 30 euro na każdą owcę, pod warunkiem, że w stadzie będzie minimum 10 zwierząt.
- To bardzo duża pomoc - cieszy się dyrektor Świętokrzyskiego Związku Hodowców Kóz i Owiec Tadeusz Karwata. Jak dodał w rozmowie z Radiem Kielce, możliwość otrzymania dopłat powinna zwiększyć zainteresowanie rolników hodowlą tych zwierząt. W świętokrzyskiem jest w sumie około 300 hodowców owiec, najwięcej w powiecie kieleckim.
Źródło: Radio Kielce
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu