- Propozycje wyrównania dopłat bezpośrednich dla rolników we wszystkich państwach UE w ramach reformy Wspólnej Polityki Rolnej są nie do przyjęcia dla Francji - powiedział francuski minister rolnictwa Bruno Le Maire. Wyraził swoje zdanie podczas odbywającego się w Berlinie III Międzynarodowego Szczytu Ministrów Rolnictwa.
Szczyt ministrów zorganizowano przy okazji targów rolno-spożywczych "Gruene Woche" ("Zielony Tydzień").
To coś naprawdę nie do przyjęcia"
- Jednolita stawka (dopłat bezpośrednich dla rolników) byłaby czymś naprawdę nie do przyjęcia dla Francji, ale też Niemiec, Hiszpanii czy Włoch - ocenił z kolei Le Maire.
- Wyobrażenie, że rolnicy we wszystkich krajach UE mieliby otrzymywać takie same wsparcie bezpośrednie nie jest dobrym punktem wyjścia do dyskusji o reformie Wspólnej Polityki Rolnej - dodał Le Maire.
Tłumaczył, że różnice w bezpośrednim wsparciu dla rolnictwa wynikają m.in. z różnic w kosztach i warunkach produkcji rolnej w poszczególnych krajach unijnych.
Le Maire nie chciał komentować propozycji polskiego ministra rolnictwa, by w nowym wieloletnim budżecie UE większe pieniądze przesunąć na tzw. drugi filar WPR, czyli rozwój obszarów wiejskich, a nie na dopłaty bezpośrednie (pierwszy filar). - Najpierw musimy się porozumieć w sprawie głównych linii reformy. To pierwszy stopień. Dopiero potem będziemy mogli rozmawiać o szczegółach dotyczących pierwszego i drugiego filara - powiedział Le Maire.
Wspólne stanowisko Francji i Niemiec "to już sukces"
Minister z Francji przypomniał, że jego kraj i Niemcy mają już wspólną pozycję w sprawie reformy WPR. - Po raz pierwszy udało nam się przyjąć wspólne stanowisko dotyczące zmian polityki rolnej Unii. To już sukces. Dlatego wierzymy, że zdołamy też wypracować kompromis, możliwy do przyjęcia przez wszystkich członków UE - powiedział Le Maire.
Jak podkreślił, stanowisko francusko-niemieckie jest otwarte wobec innych państw, na przykład Polski. - Oczywiście jesteśmy gotowi do dyskusji z polskim rządem na ten temat i pracy nad porozumieniem - powiedział Le Maire. Jak dodał, w trakcie negocjacji trzeba też "uczynić krok w stronę innych".
"Odwagi!"
Szef polskiego resortu rolnictwa Marek Sawicki ponownie zaapelował natomiast "o większą odwagę" w sprawie reformy WPR oraz krytykował ogromne różnice w finansowym wsparciu dla rolników między starymi a nowymi krajami członkowskimi UE.
Zdaniem Sawickiego różnice te w poważnym stopniu zakłócają konkurencję na jednolitym rynku. - Nadszedł najwyższy czas, byśmy zaorali rów między piętnastką starych członków UE a dwunastką nowych w sprawie WPR. Jesteśmy gotowi do dyskusji o nowej, uproszczonej, bardziej sprawiedliwej, ale jednocześnie nastawionej na rozwój i konkurencyjność Wspólnej Polityce Rolnej - powiedział Sawicki.
- Namawiam, by zakończyć tak duże zróżnicowanie w poziomach wsparcia, bo na jednolitym rynku takie zróżnicowanie jest na dłuższą metę nie do wytrzymania - dodał.
- Zachęcam też, byśmy w ramach WPR zdecydowanie większą część środków przeznaczyli na rozwój, inwestycje, modernizacje i innowacje - powiedział Sawicki apelując też o to, by nie "budować bloków" państw w dyskusji o WPR, ale prowadzić otwartą debatę.
Od 100 euro do 500
Obecnie subwencje bezpośrednie w poszczególnych krajach UE wahają się od około 500 euro od hektara w Grecji i na Malcie do około 100 euro na Łotwie, przy unijnej średniej około 250 euro. W Polsce to około 200 euro, we Francji ok. 250, w Niemczech ok. 300 euro.
Rozbieżności między państwami UE w sprawie reformy WPR dały o sobie znać podczas konferencji prasowej po forum ministrów rolnictwa na targach "Zielony Tydzień".
Komisarz UE ds. rolnictwa Dacian Ciolos wyraził nadzieję, że do końca 2012 roku państwa UE zdołają ostatecznie porozumieć się w sprawie reformy WPR, tak by od 1 stycznia 2014 roku uzgodnienia te mogły zostać wprowadzone w życie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24