Dyrekcja Poczty Polskiej złożyła doniesienie do prokuratury, bo - jej zdaniem - strajk ogłoszony przez NSZZ "Solidarność" został zorganizowany niezgodnie z prawem. Według kierownictwa Poczty protestuje 4-5 tys. osób. Związkowcy twierdzą, że znacznie więcej.
Jak tłumaczy Kamila Rudnik z biura prasowego Poczty Polskiej, organizatorzy strajku złamali prawo, m.in. przeprowadzając referendum strajkowe w trakcie prowadzonych mediacji.
Według szacunków dyrekcji Poczty, w rozpoczętym we wtorek strajku bierze udział 4-5 tys. spośród 100 tys. zatrudnionych w Poczcie, w tym 3,3 tys. listonoszy. W wyniku protestu pracę wstrzymała połowa z 14 centrów ekspedycyjno-rozdzielczych przesyłek pocztowych w kraju i 240 z 4,5 tys. urzędów pocztowych.
Związkowcy chcą podwyżek, minister apeluje
"S" i kilka mniejszych związków zawodowych domagają się podwyżek płac w wysokości 537,50 zł na jeden etat, począwszy od 1 stycznia br. Kierownictwo Poczty proponuje podwyżkę w wysokości 400 zł brutto od 1 sierpnia plus 400 zł w bonach, niezależnie od wdrożonej już podwyżki w wysokości 137,50 na jeden etat. Porozumienie z takimi warunkami podpisały z dyrekcją 32 inne związki zawodowe pocztowców.
Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk zaapelował, by związki, które ogłosiły strajk, wycofały się z nierealnych żądań płacowych. Powiedział, że dyrekcja Poczty nie mogła spełnić żądań i oczekiwań, które naraziłyby Pocztę Polską na upadłość.
Protest na poczcie poparło prezydium Komisji Krajowej NSZZ "S". Związek wezwał dyrekcję Poczty do podjęcia negocjacji i niezastraszania protestujących pracowników.
Nie wszędzie strajkują
W stolicy strajkowało m.in. centrum ekspedycyjno-rozdzielcze i transport pocztowy. W większości stołecznych urzędów pocztowych listonosze nie wyszli w rejon. Według szacunków "S", pracy nie podjęło około 75 proc. warszawskich listonoszy i kilka urzędów pocztowych.
W Szczecinie nie pracowało 17 spośród 56 urzędów pocztowych. W rejonie Koszalina do czynnej akcji przystąpiło 7 z 130 urzędów. W strajku w rejonie szczecińskim bierze udział ok. 500 osób z ponad 4,7 tys. pracowników. W rejonie słupskim pracują wszystkie urzędy.
W Poznaniu działały wszystkie urzędy pocztowe, jedynie w jednym pracownicy nie przyjmowali przesyłek i wydawali tylko awizowane przesyłki polecone. Poczta skupi się na dostarczaniu emerytur i rent. Do pracy zostaną włączeni pracownicy administracyjni i ci listonosze, którzy nie strajkują.
W Gorzowie Wielkopolskim zamknięta była Poczta Główna, inne urzędy i agencje pocztowe były otwarte. Strajkowało centrum rozdzielcze. Zamknięto urzędy w Międzyrzeczu i Sulęcinie. Priorytetem poczty jest dostarczenie rent i emerytur; dyrekcja planuje zatrudnienie na zlecenie pracowników z zewnątrz.
W Kaliszu tylko 4 z ponad 50 pracowników urzędu pocztowego rozdzielającego przesyłki przyszło do pracy. Nie działał tam transport pocztowy. Protestowali również pocztowcy w Ostrzeszowie i Gołuchowie.
Na Dolnym Śląsku strajkowało ok. 10 placówek pocztowych, a we Wrocławiu - 3; po południu do pracy wróciła poczta w Kątach Wrocławskich. Związkowcy zablokowali od północy węzeł ekspedycyjno-rozdzielczy we Wrocławiu. Wyjechały tylko przesyłki ze zwierzętami.
W Katowicach w czynnym strajku uczestniczyło kilkudziesięciu pracowników z liczącego ok. 600 placówek regionalnego oddziału Poczty Polskiej, obejmującego woj. śląskie i opolskie – poinformował rzecznik oddziału Piotr Pietrasz. Zapewnił, że strajk we wtorek był niemal nieodczuwalny dla klientów. Zamknięte były tylko dwie placówki pocztowe: w Będzinie i oddziałów w Sosnowcu.
Według katowickich związkowców z pocztowej "S", do strajku przystąpiła większość członków związku. Nie strajkowali członkowie innych związków, dlatego większość placówek pracowała normalnie. Protestował jednak dział ekspedycji, niezbędny do normalnej pracy pocztowców.
Poczta w woj. opolskim pracowała normalnie. Związkowcy nie wykluczają przyłączenia się do protestu później.
W Małopolsce z 64 krakowskich urzędów zamkniętych było 22, a połowa listonoszy przystąpiła do strajku. Strajk odbył się także w Myślenicach, Dobczycach, Gdowie, Alwerni, Chrzanowie i Skawinie oraz w Nowym Sączu.
Na Pomorzu nie pracowały 24 placówki spośród 88, głównie w Gdańsku i na Kaszubach. Czynne były wszystkie urzędy w Gdyni. Nie pracowała sortownia listów w Pruszczu Gdańskim.
Na Warmii i Mazurach - m.in. w Elblągu, Olsztynie i Ełku - nikt nie strajkował.
Na Podlasiu strajkowało 40 listonoszy z Łomży i Kolna. Wzięli oni urlopy na żądanie. Pozostałe urzędy pocztowe w województwie pracowały normalnie. Natomiast w regionie łódzkim - według pocztowców - w strajku brały udział 73 z prawie 500 placówek poczty. Zamknięta była m.in. łódzka Poczta Główna.
Źródło: PAP, lex.pl