Nasz wyż demograficzny z lat osiemdziesiątych, który wyemigrował po wejściu Polski do Unii Europejskiej, będzie "straconym pokoleniem", a najbardziej na wyjeździe z kraju straca sami emigranci - uważa prof. Krystyna Iglicka , demograf i ekonomistka z Centrum Stosunków Międzynarodowych w Warszawie.
Za poważne zjawisko społeczne uważa Iglicka to, że duża grupa ludzi urodzonych w okresie demograficznego boomu wczesnych lat osiemdziesiątych, którzy wyjechali do pracy za granicą w ostatnich pięciu latach, żyła w Polsce na społecznym marginesie, a po wyjeździe na Zachód także wylądowała na marginesie.
Po studiach, ale...
Za taką grupę ekonomistka uważa tych, którzy w Polsce byli bezrobotni, bądź też studiowali na modnych lecz w praktyce mało przydatnych na rynku pracy kierunkach, takich jak zarządzanie, marketing, czy administracja, zaś za granicą pracowali poniżej kwalifikacji, bez możliwości wybicia się. Prof. Iglicka nazywa to zjawiskiem podwójnej marginalizacji.
- Niektórzy z nich próbują wrócić, ale jeśli w CV mają pracę w barze, lub opiekę nad dzieckiem, to wygląda to źle. To jest ta migracyjna pułapka dużego segmentu polskiego społeczeństwa - dodaje. Wyprowadza stąd wniosek, że długofalowo najbardziej stratni na migracji będą sami emigranci.
Jak wynika z przeprowadzonych ostatnio w pięciu polskich miastach, niepublikowanych jeszcze badań, emigranci, którzy wrócili do Polski, dzielą się na dwie grupy: tych, co wrócili, bo zarobili oraz tych, którzy wrócili, ponieważ ponieśli życiową porażkę. Połowa wracających deklaruje powrót na stałe, a druga połowa myśli o reemigracji.
Czeka nas demograficzny kryzys
Po stronie pozytywów emigracji Iglicka wskazuje na spadek bezrobocia w Polsce, wzrost przelewów pieniężnych z zagranicy, możliwość wejścia na rynek pracy za granicą dla osób pozbawionych jej w kraju.
Zauważyła zarazem, iż zjawisko największej w Polsce migracji od lat pięćdziesiątych, szacowanej na ponad 2,1 mln osób, nastąpiło w czasie spadku dynamiki przyrostu ludności i spotęgowało go. Zaostrzył się w związku z tym problem starzenia się ludności i utrzymania wydolności systemu emerytalnego w dłuższym okresie.
- W 2025-30 r. Polska będzie w tragicznej sytuacji demograficznej - uważa prof. Iglicka. W jej opinii problemy społeczne na tle emigracji to m.in. rozpad więzów społecznych, zjawisko tzw. eurosierot (10-15 tys. dzieci porzuconych przez emigrantów), uzależnienie gospodarstw domowych od transferu gotówki z zagranicy i spadek aktywności zarobkowej tych, którzy je otrzymują.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24