Fundusz reprezentujący interesy jednego z państw arabskich stoi za zakupem stoczni w Gdyni i w Szczecinie - ujawnił premier Donald Tusk. W rozmowie z Radiem RMF odmówił podania szczegółów zasłaniając się tajemnicą związaną z kontraktami, które mają obejmować handel gazem.
Na nowego właściciela majątku zakładów liczą załogi i zarządy Stoczni w Gdyni i w Szczecinie. Obie formalnie z końcem maja zakończyły pracę.
Inwestor obiecuje, że będzie w stoczniach budować statki, ale nie mówi o szczegółach. Zarząd stoczni w Gdyni wierzy w nowe projekty.
- Z tego co słyszymy, z tego co się mówi, jego pomysły na budowę statków w stoczni absolutnie są racjonalne - mówi Mateusz Filip, prezes Stoczni Gdynia.
- Nie jestem w stanie powiedzieć kiedy, nie jestem, w stanie w chwili obecnej powiedzieć precyzyjnie, dla kogo to będą statki, jakie to będą typy statków. Natomiast ja jestem optymistą.
Stocznie w Szczecinie i Gdyni będą zajmować się nie tylko budową statków, ale i szeroko pojętą branżą energetyczną - mówił wcześniej w wywiadzie dla TVN CNBC BIZNES Jan Ruurd de Jonge, reprezentujący nowego inwestora dla zakładów. De Jonge ocenił, że polskie stocznie są znakomicie wyposażone. Powtórzył, że inwestor zamierza wykorzystać ten fakt, by zaistnieć na rynku między innymi energii wiatrowej.
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES