O przeprowadzenie audytu we wszystkich spółkach związanych z Pocztą Polską zaapelowała do ministra infrastruktury Platforma Obywatelska. PO chce też likwidacji należącej do Poczty spółki PMS, która za wydawanie gazetki zakładowej, dostawała od Poczty... ponad 4 mln zł rocznie.
Poseł PO Antoni Mężydło na konferencji prasowej zareagował w ten sposób na doniesienia "Gazety Wyborczej", która napisała, że spółka PMS otrzymuje od Poczty Polskiej 4 mln zł za wydawanie gazetki zakładowej. (CZYTAJ WIĘCEJ)
- Wzywamy ministra infrastruktury, żeby przeprowadził audyt we wszystkich spółkach, związanych z Pocztą Polską i wyciągnął odpowiednie wnioski - łącznie z wnioskami do prokuratury. Zwracamy się do ministra infrastruktury, żeby rozwiązał spółkę PMS, żeby zlikwidował spółkę, która wykorzystuje państwowe przedsiębiorstwo - apelował Mężydło.
Działalność spółki PMS nazwał "skandaliczną". - To jest skandal, żeby w spółce, która wydaje tygodnik w nakładzie 18 tys. egzemplarzy, pracowało 20 dziennikarzy i do tego była zarządzana przez zarząd 4-osobowy, a kontrolowana przez radę nadzorczą 9-osobową. Takich praktyk nie może być - podkreślił Mężydło.
Spółki "dla znajomych" Zdaniem posła PO, Poczta Polska "obrasta" spółkami, które są wykorzystywane przez polityków "dla znajomych do posiadania synekur, różnych posad". - To nie pierwszy przypadek, kiedy politycy PiS wykorzystują sytuację i lokują tam swoich przyjaciół - ocenił Mężydło. Zapewnił też, że Platforma z takimi praktykami będzie walczyć.
Wtorkowa "Gazeta" napisała, że władze istniejącej od 2001 r. spółki zmieniają się w rytm wyborów parlamentarnych. Tuż po wygranych przez PiS wyborach w radzie nadzorczej znalazł się Piotr Woyciechowski, współpracownik anTONIEGO Macierewicza, członek komisji weryfikacyjnej WSI za rządów PiS. Sekretarzem redakcji tygodnika był Piotr Bączek, inny członek tej komisji.
Jak podaje "Gazeta" b. redaktor naczelny "Poczty Polskiej" Piotr Sułek wysłał list do wiceministra infrastruktury Macieja Jankowskiego, w którym napisał, że wydawanie tygodnika w rzeczywistości kosztuje jedynie 1,9 mln zł rocznie. Według niego, reszta pieniędzy (2,2 mln zł) służy finansowaniu "osobliwych przedsięwzięć i wynagradzaniu pracowników spółki niezwiązanych z redakcją".
PiS żąda sprostowania Tekst "Gazety Wyborczej" oburzył posłów Prawo i Sprawiedliwość. Przemysław Gosiewski zapowiedział, że PiS wystąpi z żądaniem sprostowania i przeprosin za sformułowanie "pocztowa kasa PiS" użyte w tytule publikacji.
- PiS z tą sprawą nie ma żadnego związku, jeśli nie będzie sprostowania, to przygotujemy pozew do sądu o ochronę naszych dóbr osobistych - powiedział Gosiewski. - Zadośćuczynieniem mogłaby być suma kilkuset tysięcy złotych, którą "Gazeta Wyborcza" wpłaciłaby na jakiś społeczny cel - ocenił Gosiewski. Jak dodał, mogłoby to "otrzeźwić" dziennik przed kolejnymi "tego typu atakami". Szef klubu PiS jest zdania, że "użycie słów sugerujących", że spółka PMS ma związek z PiS to "wyjątkowa bezczelność".
Dopytywany, czy z PiS-em nie jest związany Piotr Woyciechowski, który zasiadał w radzie nadzorczej PMS, Gosiewski odparł, że "ma on tyle wspólnego z PiS, co Donald Tusk". Dodał, że Woyciechowski nigdy nie był w PiS.
Zapytany, czy według niego pocztowa gazetka powinna zostać zlikwidowana, Gosiewski odpowiedział, że to pytanie do ministra infrastruktury.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl