Rząd wspiera kupno pierwszego mieszkania - a mimo to może ono nas słono kosztować. Bankowa marża dla kredytu hipotecznego z programu "Rodzina na Swoim" sięga nawet 6 procent. Jak się okazuje, banki wykorzystują duże zainteresowanie programem - i zarabiają.
Choć stopy procentowe spadają, nie spada oprocentowanie kredytu w niektórych bankach udzielających kredytów w ramach tego programu. W Dom Banku wynosi ono nawet 9,90 proc.
Wyższe niż przy "zwykłych"kredytach są też marże. Różnica w ich wysokości między najdroższym i najtańszym kredytem wynosi ponad 4,5 punktów procentowych. W Dom Banku marża sięga nawet powyżej 6 proc., w Pekao 4 proc., a w Alior Banku 3,3 proc., podczas gdy marża zwykłego kredytu złotowego waha się między 1,5 a 2 proc.
Od zeszłego tygodnia więcej mieszkań spełnia wymogi kredytu z dopłatą. Dlatego można się spodziewać, że popularność programu "Rodzina na Swoim" jeszcze wzrośnie. W Warszawie limit ceny za metr kwadratowy mieszkania przekroczył 7.250 zł, w Krakowie sięgnął 5.340 zł, a we Wrocławiu - 6.300 zł.
Skąd ta popularność?
Według Ewy Balickiej-Sawiak z Banku Gospodarstwa Krajowego, popularność programu "Rodzina na Swoim" zdecydowanie wzrosła od 2 stycznia, gdy w życie weszła nowelizacja ustawy o finansowym wsparciu rodzin w zdobywaniu własnego mieszkania.
Kolejnym czynnikiem zwiększającym zainteresowanie tymi kredytami jest zmiana zasady wyliczania wskaźników, które określają maksymalne ceny metra kwadratowego kredytowanego mieszania. To wpłynęło za zwiększenie liczby mieszkań spełniających kryteria programu.
Nie bez znaczenia jest też zmiana w wyliczaniu zdolności kredytowej. - Teraz do umowy z bankiem można dodać członków rodziny i dzięki temu podnieść swoją zdolność kredytową - wyjaśniła w TVN CNBC Biznes Balicka-Sawiak.
Inne przyczyny - to czynniki gospodarcze, tzn. niekorzystna sytuacja na rynku "zwykłych" kredytów mieszkaniowych oraz trudności w uzyskaniu kredytów we frankach szwajcarskich.
Według danych Banku Gospodarstwa Krajowego, od początku roku banki udzieliły ponad 4,2 tys. nowych kredytów z dopłatą, których łączną wartość wyniosła 665 mln zł. - I popularność tych kredytów cały czas rośnie - dodała.
Wysokie marże
Te dane o olbrzymim zainteresowaniu klientów programem "Rodzina na Swoim" potwierdził na antenie TVN CNBC Biznes Michał Hucał, dyrektor Departamentu Rozwoju Bankowości Detalicznej Alior Bank. Jak ujawnił, tylko w ciągu ostatnich trzech dni do Alior Banku wpłynęło około stu wniosków o przyznanie takiego kredytu. Dodał, że kredyty takie zaciągają zwłaszcza mieszkańcy północno-wschodniej części kraju.
Pytany o horrendalnie wysokie marże w przypadku tych kredytów, Michał Hucał przyznał, że ustawodawca wskazał wysokość marży na poziomie 2 proc. - Ale to było ustanowione przed kryzysem - podkreślił.
Jak wyjaśnił, podstawą kredytowania jest stopa WIBOR. – Obecnie nie jest ona zgodna z prawdziwą stopą, którą bank musi płacić, aby uzyskać środki - stwierdził.
Tłumaczył też, że narzucając od razu wyższą marżę, bank od początku przedstawia klientowi realne koszty kredytu, nie dąży natomiast do podwyższania raty w trakcie spłacania kredytu. - Jeżeli koszt pieniądza w kraju znowu zrówna się z WIBOR-em, wówczas również bank obniży marżę - mówił Hucał. Zapewnił też, że w Alior Banku jest możliwość negocjacji z klientem wysokości marży.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES