- Na rachunku obrotów bieżących w lutym odnotowano nadwyżkę w wysokości 525 mln euro wobec ponad miliarda euro deficytu miesiąc wcześniej - podał Narodowy Bank Polski w komunikacie. Eksperci tłumaczą to rekordowo słabym złotym i olbrzymim zastojem w globalnym handlu.
Nadwyżka na rachunku obrotów bieżących była bardzo dużym zaskoczeniem dla ekspertów. Analitycy zgodnie podkreślają, że jest on wynikiem przede wszystkim słabego złotego, który ułatwił funkcjonowanie eksporterom.
- Głęboki spadek obrotów handlowych jest wynikiem dramatycznego spadku obrotów handlu zagranicznego w skali globalnej. Z punktu widzenia wpływu sektora zagranicznego na sferę realną kluczowe będzie zachowanie salda towarów i usług. Dane za styczeń i luty wskazują, że przy gwałtownym osłabieniu złotego popyt na towary importowane spada szybciej niż popyt zagraniczny na polski eksport - powiedział ekonomista Banku BPH Adam Antoniak.
Plusy słabego złotego
Z ekonomistą zgadzają się eksperci innych banków, podkreślając, że tak zaskakujące dane potwierdzają, iż słaby w ostatnim czasie złoty wyraźnie poprawił kondycję polskich eksporterów. Ekonomista Banku Millennium zauważa, że wyrażony w euro eksport towarów spadł w lutym o 27,8 proc. rok do roku, a import zmniejszył się o 31,8 proc. rok do roku.
- Potwierdziły się więc nasze oczekiwania, że w wyniku ograniczania popytu krajowego oraz importu zaopatrzeniowego import towarów zmniejszy się silniej niż eksport. Eksport towarów w euro był w lutym w ujęciu nominalnym wyższy niż w styczniu, mieliśmy zatem do czynienia z drugim z rzędu miesięcznym wzrostem eksportu. Obserwowane na przełomie 2008 r. i 2009 r. osłabienie złotego, które poprawia cenową konkurencyjność polskich producentów przekłada się już na nieznaczne wzrosty eksportu - podkreślił ekonomista banku Grzegorz Maliszewski.
Polskie towary będą się sprzedawać?
Analityk oczekuje w kolejnych miesiącach dalszych rocznych spadków eksportu, jednak ich tempo powinno już ulegać zmniejszeniu.
- Czynnikiem sprzyjającym eksportowi będzie słaby złoty, który poprawia konkurencyjność cenową polskich towarów. Import będzie w najbliższych miesiącach spadał mocniej niż eksport, w rezultacie zakładamy dodatni wpływ eksportu netto na wzrost PKB w 2009 roku i 2010 roku - wylicza Maliszewski.
Natomiast ekonomiści Raiffeisen Bank Polska, choć także zaskoczeni danymi, nie przywiązują do nich zbyt wielkiej wagi. Zaznaczają bowiem, że jest to prawdopodobnie wydarzenie jednorazowe i w kolejnych miesiącach sytuacja wróci do normy, czyli do deficytu.
Źródło: ISB
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu