Stołeczna prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie ofert erotycznych w telewizyjnych teletekstach - o co wnosiły prywatne osoby.
O odmowie wszczęcia śledztwa w tej sprawie przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Ochota poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mateusz Martyniuk. Nie podano uzasadnienia.
W doniesieniu była mowa o "stręczycielskich anonsach" zamieszczanych w teletekstach komercyjnych telewizji. Jak pisał "Nasz Dziennik", wulgarne anonse, do których dostęp mają dzieci, zamieszczane są na stronach m.in. TVN, Polsatu i TV4, a "TVP od nich stroni". Zdaniem gazety, anons na stronie z osobnym numerem, który będzie emitowany przez tydzień, to dla stacji wpływ ok. 400-600 zł.
Prostytucja w Polsce jako taka nie jest karalna. Łamaniem prawa jest zaś m.in. czerpanie korzyści majątkowej z uprawiania prostytucji przez inną osobę oraz ułatwianie prostytucji - za co grozi do 3 lat więzienia. Z kolei za publiczne prezentowanie treści pornograficznych "w taki sposób, że może to narzucić ich odbiór osobie, która tego sobie nie życzy", grozi grzywna, ograniczenie wolności albo do roku więzienia. Za taki czyn wobec dziecka poniżej 15. roku życia grozi nawet do 2 lat więzienia
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu