- Ukraina kupuje mięso z Polski, tylko zażądała, aby do każdej partii wieprzowiny wwożonej do niej, dołączyć świadectwo z laboratorium, że to mięso jest wolne od choroby afrykańskiego pomoru świń (ASF) - powiedział na antenie TVN24 Biznes i Świat minister rolnictwa Marek Sawicki.
- Mimo że Ukraina otworzyła swój rynek na polską wieprzowinę, to niestety wprowadza różnego rodzaju ograniczenia. Tym ograniczeniem były wysokie cła, a teraz jest wymóg dołączania do każdej partii świadectwa weterynaryjnego - powiedział Sawicki.
Rolnicy nie stracą
Minister dodał, że rolników nie dotkną te ograniczenia, ponieważ to przedsiębiorcy i przetwórcy muszą im sprostać, a "ich stać na to, aby przeprowadzać takie badania".
Władze Ukrainy ogłosiły dziś zakaz importu polskich świń, ich mięsa i przetworów. "Zabrania się wwożenia wyżej wymienionych artykułów z całego terytorium Polski z wyłączeniem terenów, które zostały przebadane laboratoryjnie na obecność ASF" - oświadczono w komunikacie.
Embargo na wieprzowinę
W Polsce po raz pierwszy wykryto wirusa afrykańskiego pomoru świń u padłych dzików w połowie lutego br. Ukraina ogłosiła wówczas embargo na wwóz polskiej wieprzowiny. Zniesiono je dopiero 18 czerwca, zezwalając na wwóz wieprzowiny z całej Polski prócz woj. podlaskiego.
W 2013 r. Polska sprzedała na Ukrainę 19 tys. ton wieprzowiny o wartości ponad 33 mln euro.
Autor: ToL/km / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes Świat