Arabia Saudyjska zamierza zwiększyć w czerwcu wydobycie ropy naftowej, bez względu na to, jaką politykę w kwestii wydobycia przyjmie w tym tygodniu OPEC. Większe wydobycie i obniżka cen ropy może uratować rozwinięte gospodarki przed wpadnięciem w ponowną recesję.
Dziś odbędzie się 159. posiedzenie kartelu OPEC (państw-eksporterów ropy naftowej). Największy spośród 12 producentów z OPEC Arabia Saudyjska chce, by kartel zniósł podczas spotkania formalne limity wydobycia. Miałby to być sygnał dla importerów, że OPEC dostrzega zagrożenie, jakim dla globalnej gospodarki są galopujące ceny ropy.
Zdecydowanymi przeciwnikami zwiększenia wydobycia ropy i zmniejszenia jej ceny są tak zwane "jastrzębie cenowe", czyli Iran i Wenezuela.
Bez względu na to, jaką politykę przyjmą inne państwa członkowskie, Rijad zamierza zwiększyć w czerwcu wydobycie ropy o 500 tys. baryłek dziennie, do najwyższego poziomu od trzech lat.
"Ostatnia nadzieja"
Dane ekonomiczne z krajów Zachodu wskazują, że ich wzrost gospodarczy wyhamowuje, m.in. właśnie przez wysokie ceny energii. We wtorek baryłka ropy Brent osiągnęła cenę 117 dol. Dlatego Rijad znalazł się pod presją rządów państw konsumentów ropy, które chcą, by przeciwdziałał rosnącym cenom energii.
- Wobec wstrzymania produkcji w Libii, według naszych założeń, co najmniej do końca roku, Saudyjczycy są dla rynku dostawcą "ostatniej nadziei" - powiedziała agencji Reutera Katharine Spector z kanadyjskiego banku inwestycyjnego CIBC World Markets.
Oczekuje się, że popyt na ropę naftową będzie bardzo silny w trzecim i czwartym kwartale tego roku, zwłaszcza w krajach azjatyckich.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu