Przychody z prywatyzacji w drugiej połowie 2009 r. i w całym 2010 r. wyniosą łącznie 36,7 mld zł - szacuje resort skarbu. W prywatne ręce mają trafić giganci z branży energetycznej, chemicznej i górniczej - m.in. KGHM. Związkowcy tej firmy nie zgadzają się z decyzja MSP i już grożą strajkiem.
Ministerstwo Skarbu przedstawiło dziś aktualizację programu prywatyzacji na lata 2008-2011. "Około 10 miliardów zł z zakładanej sumy wpływów zostanie osiągnięte jeszcze w drugiej połowie 2009 r. (dodatkowe 2 miliardy pochodzą już z podpisanych umów), pozostała kwota - około 25 miliardów - w 2010 roku" - napisało ministerstwo w komunikacie.
"Lista kluczowych projektów obejmuje m.in. sektor energetyki i chemii oraz sprzedaż części udziałów Skarbu Państwa w spółkach giełdowych, w tym części akcji KGHM i Lotos. Przyspieszona prywatyzacja oznacza również szansę na lepsze radzenie sobie z kryzysem przez sprywatyzowane firmy. W rękach Skarbu Państwa pozostaną spółki strategiczne" - czytamy.
Zamiast wyższych podatków
Według ministra skarbu Aleksandra Grada aktualizacja programu ma pokazać, w jaki sposób resort może uzyskać środki z prywatyzacji w poszczególnych spółkach. - Co może nas uchronić przed koniecznością podnoszenia podatków lub zwiększania obciążeń naszego budżetu po innej stronie. To, czego ode mnie oczekiwano, zostało wykonane - dodał Grad podczas środowej konferencji prasowej.
MSP poinformowało, że projekt aktualizacji planu prywatyzacji został skierowany w środę do Komitetu Stałego Rady Ministrów oraz zainteresowanych resortów.
"W projekcie zaproponowano także przyjęcie zasady uzyskiwania bieżącej akceptacji Rady Ministrów dla prywatyzacji spółek w trudnej sytuacji ekonomicznej (gdy prywatyzacja może pomóc przedsiębiorstwu) oraz zagrożonych słabym zainteresowaniem inwestorów i ofertami niższymi od wycen" - napisano w komunikacie.
Giganci pod młotek
Resort podkreślił, że najważniejsze projekty prywatyzacyjne w zaktualizowanym programie dotyczą spółek m.in. z branży energetycznej: Enei, firmy Tauron, PGE, Energi i ZE PAK oraz z sektora chemicznego: Ciechu, Zakładów Chemicznych Police, Zakładów Azotowych Puławy, Tarnów i Kędzierzyn. Plan zakłada również prywatyzację Giełdy Papierów Wartościowych i sprzedaż udziałów w spółkach TP, Pekao SA, LW Bogdanka, Ruch i Lotos.
Ministerstwo Skarbu Państwa planuje sprzedać ponadto od 10 do 41 proc. swoich udziałów w KGHM. - Jeśli chodzi o takie spółki, jak KGHM czy inne podmioty, to jest to pewien katalog możliwości, z którego potencjalnie możemy skorzystać, co nie oznacza, że z niego skorzystamy - podkreślił Aleksander Grad.
KGHM mówi "nie"
Zapowiedzi resortu nie podobają się jednak związkowcom KGHM. - Jesteśmy gotowi na wszystko - powiedział w TVN CNBC Biznes Józef Czyczerski, członek Rady Nadzorczej spółki z ramienia załogi. Jak zaznaczył strajk będzie "najłagodniejszą" formą sprzeciwu wobec decyzji ministerstwa. - Decyzja powinna być podjęta przez pryzmat funkcjonowania całego regionu, a nie doraźnego zaspokajania potrzeb budżetowych - dodał.
Związkowcy argumentują, że są przeciwni prywatyzacji, ponieważ wątpią by znalazł się inwestor branżowy zainteresowany inwestycjami w górnictwo. - My mamy do czynienia z górnictwem głębinowym i hutnictwem. Jestem przekonany, że inwestorów strategicznych będzie interesowało tylko i wyłącznie przejęcie rynków zbytu a nie inwestowanie w przemysł miedziowym, na dodatek przemysł, który jest dosyć kosztowny - tłumaczył Czyczerski.
Źródło: PAP, TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES