- Nic się jeszcze nie dzieje strasznego w polskiej gospodarce. Trzeba jednak nam wiedzieć, że ktoś sytuację kontroluje. Po to jest ten projekt - tak profesor Witold Orłowski ocenił rządowy plan stabilności i rozwoju na najbliższe dwa lata. - To spójny plan, odpowiadający na obecne zapotrzebowanie - dodał Bogusław Grabowski.
Goście "Poranka TVN24" odnieśli się do ogłoszonego w niedzielę rządowego planu antykryzysowego. Gabinet Tuska przeznaczył 91,3 mld zł na zasilenie gospodarki w latach 2009-2010.
- Ten plan nie jest chaotyczny, wręcz przeciwnie, jest bardzo spójny i odpowiada na obecne zapotrzebowanie gospodarki - ocenił były członek Rady Polityki Pieniężnej Bogusław Grabowski. Jego zdaniem zapobiega najważniejszym zagrożeniom, jakie czekają naszą gospodarkę. - Plan ma przeciwdziałać ograniczeniu podaży kredytu. Chodzi o gwarancje kredytowe i linie kredytowe dla firm udzielane przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Plan ma pomóc także sektorowi bankowemu, tak by mógł odblokować pożyczki międzybankowe. To najważniejsze zagrożenia - dodał Grabowski.
Ekonomista wspomniał także o spodziewanym spadku popytu na polskie towary za granicą. - Trzymanie się zapowiedzianego przez ministerstwo deficytu ma duże znaczenie. Bo on umożliwi RPP obniżki stóp procentowych - tłumaczył Grabowski.
Dwie mocne i jedna słaba strona
Z kolei ekonomista Pricewaterhouse Coopers Witold Orłowski odniósł się do prognozowanego przez rząd wzrostu PKB o 3,7 proc. Jego zdaniem wkrótce można spodziewać się korekty. - Wszyscy się emocjonują, czy jest to 3,7 proc., czy 3 proc. Ta różnica nie ma jednak większego znaczenia - powiedział Orłowski. - Rząd chce być po stronie optymistów, widać, że nie chce straszyć - dodał ekonomista.
Zdaniem Orłowskiego rządowy plan ma mocne i słabe strony. - Ten plan ma dwie mocne strony. Po pierwsze, bardzo dobre jest to, że jest. Rząd musiał pokazać, że leci z nami pilot - stwierdził Orłowski.
Nie uzdrowi systemu bankowego?
Pozytywnie ocenił też Fundusz Solidarności Społecznej. - Rząd musi być gotów na pomoc szczególnie pokrzywdzonym - powiedział Orłowski.
Zdanie ekonomisty Pricewaterhouse Coopers, plan może jednak nie okazać się wystarczającym rozwiązaniem do uzdrowienia systemu bankowego. - Prawda jest taka, że banki nie pożyczają dlatego, że nie ma gwarancji rządowych, a dlatego, że takie są polecenia z central - tłumaczył Orłowski.
A banki dalej nieufne
Jednak rządowy plan nie pomo
90 mld zł może robić na niektórych wrażenie, ale jak się wczytamy w projekt to ona nie nie oznacza dodatkowych pieniędzy z budżetu na te cele Ryszard Petru, ekonomista
- Klienci ustawiliby się w kolejkach i wycofaliby z niego pieniądze - mówi dyrektor w Związku Banków Polskich, komentując rządowy plan podniesienia kwoty budżetowych gwarancji do 40 mld zł. Remigiusz Kaszubski uważa, że propozycje rządu idą w dobrym kierunku, ale powinny być bardziej precyzyjne. Nie ma w nich na przykład - bardzo potrzebnych - konkretnych rozwiązań dla developerów.
Jaki plan ma rząd?
W niedzielę rząd przedstawił plan stabilności i rozwoju na lata 2009 i 2010. Rząd koryguje prognozy: PKB w 2009 ma wzrosnąć nie o 4,8 procent, jak założył to w projekcie budżetu na 2009 rok, ale o 3,7 procent. Jednak niezmieniony zostaje poziom deficytu budżetowego. Całość przygotowanego planu antykryzysowego ma wartość 91 miliardów 300 milionów złotych.
- Wszystkie działania, które mają przeciwdziałać skutkom kryzysu, a więc także te działania, które osiągają pułap ponad 90 mld zł będą działaniami, które w najmniejszym stopniu nie podważą stabilności finansów publicznych i wiarygodności Polski jako kraju bardzo przewidywalnego i w niezłej sytuacji mimo kryzysu - przekonywał w niedzielę Donald Tusk.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24