Cena ropy Brent spadła poniżej 100 dolarów za baryłkę. Inwestorom nie przeszkadzają spadające zapasy paliw, ani toczone z dżihadystami walki w Iraku.
Trwająca w Iraku i Syrii walka z dżihadystami nie niepokoi rynku paliw. Cena baryłki najpopularniejszej ropy Brent kilka minut po godz. 10 spadła poniżej 100 dolarów.
Po raz ostatni tyle trzeba było za nią zapłacić w czerwcu 2013 r.
Ropa poniżej 100USD/bbl po raz pierwszy od czerwca 2013 roku pic.twitter.com/WTQOYRuFJZ
— Raiffeisen o Rynkach (@RaiffeisenRynki) wrzesień 8, 2014
Chiny chcą mniej
Na cenę surowca miały wpływ m.in. ubiegłotygodniowe gorsze dane z amerykańskiego rynku pracy oraz dzisiejsze dane o spadku importu Chin. Obywatele Państwa Środka sprowadzali z zagranicy o 2,4 proc. paliw mniej niż przed rokiem. Rynek spodziewał się 3-procentowego wzrostu. Na spadek cen miała także wpływ wiadomość o zwiększeniu wydobycie ropy w Libii i decyzja OPEC (Organizacji Państw Eksporterów Ropy Naftowej) z początku miesiąca o zwiększeniu produkcji tego surowca.
Zdaniem analityków, taniejąca ropa, to jednak tylko chwilowy trend. - Na półkuli północnej zbliża się zima, a podczas sezonu grzewczego popyt na paliwa wzrośnie - przewiduje Michael McCarthy, główny strateg CMC Markets w Sydney.
Zapasy maleją
W ubiegłym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA spadły o 0,9 mln baryłek, czyli 0,3 proc., do 359,57 mln baryłek. Rezerwy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, wzrosły o 0,6 mln baryłek, czyli 0,5 proc. do 123,4 mln baryłek - podał DoE. DoE podał też, że zapasy benzyny spadły w tym czasie o 2,32 mln baryłek, czyli o 1,1 proc., do 209,99 mln baryłek.
Autor: rf//km / Źródło: tvn24bis.pl, PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock