- Sprzedamy po takiej cenie, po której upłynnimy zapasy, nie poniesiemy strat, a jednocześnie pomożemy Ukrainie - powiedział w TVN24 Biznes i Świat wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński, pytany, czy Polska mogłaby pomóc Ukrainie sprzedając jej węgiel. Zastrzegł jednak, że "do zawarcia transakcji potrzebne jest także aktywniejsze zaangażowanie rządu ukraińskiego".
Wicepremier przyznał, że ze strony ukraińskiej pojawiło się zainteresowanie polskim węglem.
- Mieliśmy takie zainteresowanie za strony ukraińskiej. Jest kwestia wywiązania się z tej płatności, więc pracujemy nad tym projektem - ocenił Piechociński.
I dodał: - Jeśli w ramach tych form pomocowych z budżetu unijnego czy MFW płatności za polski węgiel dostarczony do zakładów przemysłowych i gospodarki cieplnej na terenie Ukrainy będzie zrealizowany, to oczywiście jest to bardzo korzystne dla nas rozwiązanie. To pomaga górnictwu, bo mamy kilka milionów ton węgla na hałdach.
Budżet i założenia
Wcześniej, podczas porannego panelu trwającego od wtorku w Krynicy-Zdroju 24. Forum Ekonomicznego, Janusz Piechociński ocenił, że zakładany w projekcie przyszłorocznego budżetu wzrost polskiego PKB o 3,4 proc. to powód do dumy i satysfakcji. Podkreślił, że rząd przyjął takie założenie, mimo rozmaitych niepokojów w Europie i jej otoczeniu.
- Z dumą i satysfakcją mogę powiedzieć, że nawet wobec wyzwań na Wschodzie, wobec wyzwań w Europie i nie tylko w Europie, projektujemy w tym budżecie wzrost 3,4 proc. PKB - powiedział minister gospodarki.
Według projektu przyszłorocznego budżetu, przygotowanego przez resort finansów, deficyt może wynieść 46 mld 80 mln zł. Dochody budżetowe prognozowane są na poziomie 297 mld 252 mln 925 tys. zł, a wydatki zaplanowano na 343 mld 332 mln 925 tys. zł. Prognoza dochodów budżetu państwa na 2015 rok oparta jest na przewidywanej, nieznacznie wyższej niż w 2014 r., dynamice wzrostu PKB w wysokości 3,4 proc. w porównaniu do 3,3 proc.
Mówiąc o zakładanej na przyszły rok wielkości wzrostu PKB Piechociński wskazał, że jednocześnie należy mieć świadomość, iż dla "krajów goniących", a do takich zaliczył państwa Europy Środkowo-Wschodniej, groźna jest – jak mówił - "pułapka średniego wzrostu, który daje statystyczne 1,5-2 proc. wzrostu PKB, ale wcale nie powoduje, iż rośnie konkurencyjność gospodarki, że przyrastają nowe miejsca pracy, że tworzą się przemysły nowej gospodarki".
Eksport kluczowy
Piechociński wskazał na konieczność ciągłego zwiększania udziału eksportu w strukturze polskiego PKB; jego zdaniem za kilka lat powinno to być ok. 60 proc., wobec ok. 40 proc. w ubiegłym roku.
Wicepremier wskazał na niepokoje w Europie i wokół niej – na Ukrainie, ale także w Libii, Syrii, Afganistanie, Egipcie, Iraku, Iranie, oraz trudne relacje izraelsko-palestyńskie. - Coś w naszym otoczeniu się zmieniło (...). Rośnie radykalizacja postaw i tworzą się nowe napięcia - jak nigdy dotąd blisko Europy i jak nigdy dotąd w Europie - przestrzegał Piechociński, mówiąc o gospodarczych skutkach tych niepokojów.
Szef resortu gospodarki podzielił opinię, że Europa utraciła swoje przewagi konkurencyjne i z trudem odnalazła się w wielkim światowym kryzysie.
Piechociński podkreślił, że Europa Środkowo-Wschodnia odnotowuje ponadprzeciętny wzrost gospodarczy, przy czym "startuje z niższego wyniku brutto". Jest to wprawdzie wzrost wyższy niż w strefie euro i wśród państw "starej" Unii, ale znacząco mniejszy niż np. w Chinach i USA. Zdaniem wicepremiera Europa odczuła również negatywnie skutki polityki gospodarczej USA, dzięki której wzrost odnotowała amerykańska gospodarka, a straciły gospodarki europejskie.
Autor: mn//gry / Źródło: TVN24 Biznes i Świat, PAP