Cena ropy na największym na świecie rynku amerykańskim wzrosła w poniedziałek o ponad 3 proc. i przeszła w ciągu dnia po raz pierwszy w dziejach niewyobrażalną do niedawna granicę 120 dol. za baryłkę.
Historyczny rekord ustanowiła też w poniedziałek średnia cena detaliczna benzyny, obliczana na podstawie cen płaconych na stacjach benzynowych we wszystkich stanach USA.
Opublikowana w poniedziałek średnia cena detaliczna benzyny jest wyższa o centa w porównaniu z ceną z ub. tygodnia i wynosi 3,61 dol. za galon (ok.3,8 litra), aż o 56 centów więcej niż średnia cena dokładnie sprzed roku, uważana wówczas również za wyśrubowaną i bliską rekordów.
Problemem Iran, Irak i Nigeria
Główna przyczyna poniedziałkowego wzrostu ceny ropy to obawy, że dojdzie do zmniejszenia dostaw w skali międzynarodowej, zwłaszcza z tak ważnych krajów naftowych, jak należące do czołówki OPEC Iran oraz Nigeria.
W Nigerii, która jest największym eksporterem afrykańskim, część produkcji raz jeszcze została wstrzymana po kolejnym ataku zbrojnych partyzantów z Ruchu Wyzwolenia Delty Nigru na instalacje naftowe zagranicznej spółki, tym razem Royal Dutch Shell, która sama eksportuje ponad jedną produkcji nigeryjskiej (900 tys. baryłek dziennie, na łącznie wydobywane 2,5 mln b.d.).
Z kolei w przypadku Iranu, który jest czwartym producentem ropy na świecie, do wzrostu napięcia przyczynił się najwyższy przywódca duchowy Ali Chamenei, który oświadczył, że jego kraj nie podda się międzynarodowej presji i nie zrezygnuje ze swojego programu jądrowego. Program ten jest ostro krytykowany przez Zachód, a zwłaszcza USA, podejrzewające, że kryją się za nim ambicje militarne Teheranu.
Dodatkowo w Iraku, będącym również ważnym eksporterem ropy, kurdyjscy rebelianci ostrzegli w poniedziałek, że mogą podjąć antyamerykanskie ataki samobójcze, by ukarać USA za przekazywanie informacji wywiadowczych Turcji, której lotnictwo zbombardowało w piątek kryjówki partyzantów kurdyjskich na północy Iraku.
Chiny zjedzą wszystko
Te wydarzenia, kwestionujące pewność dostaw z kluczowych krajów naftowych, zbiegły się ocenami, że popyt globalny na ropę nie osłabnie, nawet w przypadku osłabienia zapotrzebowania w Stanach Zjednoczonych, bowiem gwałtownie rozwijające się gospodarki Chin i Indii, zwiększające nieustannie swoje zapotrzebowanie na paliwa, skonsumują z nawiązką wszelkie globalne nadwyżki.
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu