We wtorek w TVN24 Biznes i Świat przyglądamy się wizycie Władimira Putina w Chinach. Śledzimy, co wyniknie z zapowiedzi podpisania 30-letniego kontraktu gazowego z Pekinem. Sprawdzamy też, co dzieje się w ogarniętej stanem wyjątkowym Tajlandii i pytamy, jaką rzeczywiście siłę ma NATO.
Po ponad 10 latach negocjacji wieloletni kontrakt na dostawy rosyjskiego gazu do Chin jest bliżej podpisania, niż kiedykolwiek wcześniej. Ma zostać zawarty przy okazji rozpoczętej dzisiaj wizyty w Chinach prezydenta Rosji Władimira Putina. Negocjacje trwały tak długo, bo przez wiele lat strony nie mogły dojść do porozumienia w sprawie ceny gazu.
W ostatnich tygodniach rozmowy jednak przyspieszyły. Kilka dni temu w rozmowie z telewizją Rossija24 szef Gazpromu Aleksiej Miller informował, że umowa jest na finiszu. Z poniedziałkowych informacji prasowych wynika, że cena w kontrakcie nie będzie odbiegała od stawek europejskich. W TVN24 Biznes i Świat porozmawiamy na temat możliwych skutków wizyty rosyjskiego przywódcy w Chinach. Śledzimy też losy gazowego kontraktu.
Szpiegostwo polityczne?
Tymczasem chińskie MSZ zwróciło się do USA o wycofanie zarzutów o cyberszpiegostwo wobec pięciu chińskich wojskowych. Stanowisko w tej sprawie przekazano w poniedziałek amerykańskiemu ambasadorowi w Chinach - poinformowała we wtorek agencja Xinhua. W oddzielnym oświadczeniu chińskie ministerstwo obrony zapewniło, że rząd w Pekinie, ani władze wojskowe nigdy nie angażowały się w przedsięwzięcia biznesowe, których celem było cyberszpiegostwo. Stany Zjednoczone postawiły w poniedziałek pięciu oficerom sił zbrojnych Chin zarzut prowadzenia szpiegostwa komputerowego wobec amerykańskich firm w celu zdobycia tajemnic handlowych - poinformował resort sprawiedliwości USA. Jest to pierwszy przypadek, by władze USA wystąpiły z publicznym oskarżeniem konkretnych funkcjonariuszy obcego rządu o cyberszpiegostwo przemysłowe.
Stan wyjątkowy
W TVN24 Biznes i Świat śledzimy też wydarzenia w Tajlandii, gdzie armia ogłosiła we wtorek rano stan wojenny. - To konieczne, by przywrócić w kraju pokój i porządek - oświadczył w telewizyjnym wystąpieniu dowódca armii, generał Prayuth Chan-ocha. Wojskowi zapewniają, że nie jest to pucz. Generał Prayuth wezwał swych rodaków, by nie wpadali w panikę, lecz dalej normalnie żyli.
Siła NATO
NATO nie byłoby w stanie obronić za pomocą broni konwencjonalnej krajów bałtyckich przed atakiem Rosji - podał w poniedziałek niemiecki tygodnik "Der Spiegel", powołując się na wewnętrzne dokumenty Sojuszu, zawierające oceny zdolności bojowej. Jak pisze "Der Spiegel", NATO potrzebowałoby około sześciu miesięcy, by odpowiedzieć na atak Rosji.
W TVN24 Biznes i Świat zapytamy o rzeczywistą siłę wojsk Sojuszu.
Autor: red. / Źródło: TVN24 Biznes i Świat