Możliwości składania w sądach pozwów zbiorowych może być niekorzystna dla polskich firm i stać się okazją do nadużyć - na posiedzeniu sejmowej komisji przekonywali przedstawiciele przedsiębiorców, banków oraz towarzystw ubezpieczeniowych.
Nad projektem ustawy o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym pracuje sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka.
Projekt, którego pierwsze czytanie odbyło się w kwietniu, wprowadza do polskiego prawa i postępowania cywilnego nową instytucję postępowania grupowego. Według założeń, pozew zbiorowy będzie mogło złożyć przynajmniej 10 osób.
Warunkiem złożenia takiego pozwu będzie oparcie go na jednakowej podstawie - mogłyby go złożyć np. osoby poszkodowane w wyniku korzystania z tego samego leku, usług tej samej firmy lub związane umową o przewóz i uczestniczące w tym samym wypadku komunikacyjnym.
Projekt może pomóc także firmom mającym problemy z powodu opcji walutowych i umożliwi im wspólne występowanie do sądu z roszczeniami.
Za łatwo, za szeroko...
- Ta regulacja obecnie ma bardzo niebezpieczny i szeroki zakres - przekonywała dyrektor departamentu prawnego Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan" Katarzyna Urbańska. Ja dodała, środowisko przedsiębiorców obawia się, że zmiana taka, jeśli zostanie wprowadzona do polskiego prawa, stworzy okazję dla nastawionych na zysk kancelarii prawnych i możliwość dla prób dyskredytacji przedsiębiorstw.
Przed negatywnymi konsekwencjami pozwów grupowych przestrzegał także przedstawiciel Instytutu Reform Prawnych Izby Handlowej Stanów Zjednoczonych Scevole de Cazotte. - We wszystkich krajach po wprowadzeniu takich rozwiązań w sposób drastyczny wzrosła liczba roszczeń, a duża część odszkodowań nie trafia do bezpośrednio zainteresowanych powodów - zaznaczył. Instytucja pozwów zbiorowych w dużym stopniu jest wzorowane na rozwiązaniach amerykańskich.
To nie tak jak wam się wydaje...
Obawy gości obecnych na posiedzeniu sejmowej komisji starał się rozwiać dyrektor departamentu legislacyjno-prawnego resortu sprawiedliwości Jan Bołonkowski. Wskazał, że w Stanach Zjednoczonych postępowanie grupowe obejmuje wszystkie podmioty spełniające warunki, poza tymi, które wyraźnie oświadczą, że nie chcą do grupy należeć. Z kolei w polskim projekcie grupa składająca pozew będzie tworzona na podstawie wyraźnych oświadczeń każdego członka i tylko ich obejmować. - Dlatego możliwości nadużyć będzie znacznie mniej - ocenił Bołonkowski.
- Pozycja banku i jego klienta jest nierównoprawna, ta ustawa ma w istocie dać większe szanse osobom fizycznym - uznał poseł Jerzy Kozdroń (PO). Zgodził się on jednak z postulatem, że potrzebne byłoby określenie w projekcie górnej granicy wynagrodzenia dla pełnomocnika reprezentującego grupę, aby większość uzyskiwanych w procesach odszkodowań trafiała do zainteresowanych.
Posłowie po dyskusji wystąpili o dodatkowe ekspertyzy na temat projektu. Do dalszych prac nad projektem ustawy sejmowa komisja ma wrócić w październiku.
Łatwiej konsumentom, łatwiej sądom
W ocenie ministerstwa sprawiedliwości, postępowanie grupowe ułatwi dostęp do sądu np. w przypadku małych roszczeń, gdy składanie pozwów indywidualnych nie jest opłacalne. Ponadto wejście w życie projektu ma odciążyć sądy od rozpatrywania serii wielu podobnych spraw i zmniejszyć koszty postępowań.
Według proponowanych rozwiązań, zbiorowe powództwo powinien złożyć reprezentant grupy, którym mógłby być jeden z jej członków lub lokalny rzecznik konsumentów. Członkowie grupy musieliby się także zgodzić na ujednolicenie wysokości należnego każdemu z nich odszkodowania.
Ze względu na rangę spraw rozpatrywanych w nowym typie postępowania mogłyby być one prowadzone jedynie przed sądami okręgowymi i rozpoznawane w składzie trzech sędziów zawodowych. Wszczęcie postępowania grupowego nie wykluczałoby jednak indywidualnego dochodzenia roszczeń przez osoby, które nie przystąpiłyby do grupy.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24