Lech Kaczyński podpisze ustawę o grach hazardowych - uważa szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak. Po złożeniu podpisu prezydent najprawdopodobniej skieruje ją jednak do Trybunału Konstytucyjnego. Senat przyjął ją w piątek bez żadnych poprawek. Za przyjęciem ustawy głosowało 48 senatorów, przeciw 3, a 30 wstrzymało się od głosu.
Niespodzianki nie było: zgodnie z rekomendacją senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych Senat przyjął ustawę o grach hazardowych w całości, bez poprawek.
Senatorom PiS nie udało się wprowadzić do ustawy swoich poprawek. Proponowali oni m.in. podniesienie wysokości podatku od automatów o niskich wygranych z 2 tys. zł miesięcznie od urządzenia do 2,5 tys. zł. Chcieli także obniżenia z 70 do 30 (jak jest obecnie) dopuszczalnej liczby automatów hazardowych, które mogą zostać zlokalizowane w kasynach. Zgłosili też wnioski dotyczące przepisów określających podstawę opodatkowania hazardu oraz rozszerzające monopol państwa na większość gier.
21 dni na złożenie podpisu
Ustawę o grach hazardowych parlament uchwalił w ekspresowym tempie. Pierwsze czytanie rządowego projektu odbyło się w Sejmie we wtorek, a w czwartek wieczorem posłowie ją uchwalili. Senatorowie ustawę otrzymali w piątek rano, a wczesnym wieczorem już było po głosowaniu. Teraz brakuje już tylko podpisu prezydenta. Ma 21 dni czasu do namysłu.
Szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak zapewnił, że Lech Kaczyński najprawdopodobniej podpisze ustawę hazardową, a następnie skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego.
"Prezydent postawiony pod ścianą"
- Myślę, że to jest kierunek najbliższy myśleniu prezydenta na ten moment - powiedział Stasiak. - To jest takie trochę stawianie pod ścianą, nie można rozpatrywać ustaw pod takim hasłem: nie czytajcie, nie interesujcie się, bo tak będzie dla was lepiej - podkreślał Stasiak, nawiązując do szybkiego trybu pracy nad ustawą.
Stasiak powiedział, że "prezydent będzie się skłaniał do podpisania tejże ustawy, po jej normalnej ocenie prawnej". Pytany, czy prezydent wykorzysta cały trzytygodniowy termin na podjęcie decyzji, Stasiak nie wykluczył, że stanie się to szybciej.
Stasiak podkreślił, że nawet "Biuro Analiz Sejmowych 17 listopada sporządziło notatkę w sprawie kolizji z konstytucją rozwiązań prawnych zawartych w projekcie ustawy o grach hazardowych". Jak dodał, "mowa jest także o wątpliwościach dotyczących koncesjonowania, rozwiązań skutkujących dosyć poważnymi stratami finansowymi".
Co zakłada ustawa?
Ustawa przewiduje m.in. zakaz urządzania wideoloterii i gier na automatach do hazardu poza kasynami. Jedno kasyno ma przypadać na 650 tys. mieszkańców w województwie. Na jego prowadzenie potrzebna będzie koncesja.
Nie będą wydawane nowe zezwolenia na prowadzenie salonów gier z automatami i punktów z automatami o niskich wygranych. Instytucje te będą mogły działać do wygaśnięcia obowiązujących już pozwoleń.
W stosunku do obecnie obowiązującej ustawy podniesiono niektóre wysokości stawek podatku. Ustawa przewiduje m.in., że dla gier cylindrycznych, w kości i karty, na automatach stawka podatku wyniesie 50 proc. Podatek od automatów o niskich wygranych ma wynieść 2 tys. zł miesięcznie od urządzenia.
Z kolei podatek od zakładów wzajemnych wyniesie 12 proc. (zgodnie z przyjętą poprawką SdPl) i będzie liczony od sumy wpłaconych stawek (przychodu). Obecnie podatek ten wynosi 10 proc. Rząd proponował w swoim projekcie podniesienie stawki do 50 proc., ale podatek byłby wtedy liczony od dochodu. Pojawi się nowy podatek, w wysokości 25 proc. od dochodów z loterii audioteksowych, które obecnie nie są opodatkowane. Podatek od automatów o niskich wygranych wzrośnie ze 180 euro miesięcznie od urządzenia do 2 tys. zł.
Kary za nielegalny hazard
Prowadzenie działalności niezgodnej z ustawą będzie karane. W przypadku gry hazardowej organizowanej bez koncesji lub zezwolenia wyniesie ona 100 proc. przychodu z urządzanej gry. 12 tys. od każdego automatu zapłaci firma w przypadku urządzania gry na automatach poza kasynem, a kara 100 proc. uzyskanej wygranej będzie grozić za uczestnictwo w grze hazardowej organizowanej bez koncesji lub zezwolenia.
Ustawa ma wejść w życie (z wyjątkiem kilku przepisów) pierwszego dnia miesiąca następującego po upływie miesiąca od dnia ogłoszenia. Jeśli więc prezydent złoży swój podpis jeszcze w listopadzie (i zdążonoby z drukiem w Dzienniku Ustaw), to przepisy zaczęłyby obowiązywać od 1 stycznia.
eko,kaw, mon/tr, sk
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24