Kolejny dwugłos w polskiej polityce zagranicznej? Szef MSZ zapowiada, że rząd nie chce "zaogniać sytuacji" i w rosyjsko-ukraińskim konflikcie gazowym nie ujmie się jednoznacznie za Kijowem. Przeciwnego zdania jest prezydent. - Oczywiście tak, Polska powinna wesprzeć Ukrainę - stwierdził.
Stanowisko prezydenta w sprawie konfliktu gazowego ponownie rozmija się ze zdaniem rządu. - Oczywiście tak - brzmiała odpowiedź Lecha Kaczyńskiego na pytanie, czy Polska powinna się opowiadać po stronie ukraińskiej.
Radosław Sikorski z kolei jest zdania, że gazowy konflikt "ma wyjątkowo skomplikowane tło", a Polska powinna być za kompromisem. - Ważne, żeby w tym szumie było słychać argumenty obu stron. Stopień zawiłości, a nawet tajemniczości kontraktów pomiędzy Ukrainą a Rosją jest taki, że bardzo trudno dociec racji - mówił Sikorski kilka godzin wcześniej, dodając jednocześnie, że "Polska będzie pomagała Ukrainie w prezentowaniu swoich argumentów".
Dwugłos na spotkaniu z Juszczenką?
Czy prezydent i minister uzgodnią stanowisko przed przyszłotygodniową wizytą w Polsce prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenik? Szef MSZ zapewnił, że cieszy się z tego spotkania. Prezydent z kolei deklarował, że "z zadowoleniem" przyjął informację, iż tym razem zamierza mu towarzyszyć Sikorski.
- W dawnych czasach było normalne, że jak prezydent gdzieś wyjeżdżał, czy przyjmował gości zagranicznych, to towarzyszył mu szef dyplomacji. Ja miałem zaszczyt być w towarzystwie pana ministra Sikorskiego w trakcie rozmów w Gruzji, kiedy został mi przydzielony po to, żeby mnie pilnował - zaznaczył Lech Kaczyński.
Przyznał jednak, że pod koniec grudnia Kancelaria Prezydenta informowała MSZ o planowanej wizycie na 14 stycznia w Polsce prezydenta Juszczenki i ministra spraw zagranicznych Ukrainy Wołodymyra Ohryzko, natomiast Sikorski nie poinformował go o swojej wizycie na Ukrainie 16 stycznia.
Potrzebna dywersyfikacja
Na konferencji prasowej szef MSZ i wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak informowali też o rządowych planach dywersyfikacji dostaw gazu. - W związku z konfliktem gazowym należy też poczynić w ramach Unii Europejskiej konkretne przygotowania, zarówno krótko- i długoterminowe. Konflikt jest dowodem na słuszność zwiększenia solidarności energetycznej - ocenił Sikorski.
Jak dodał, chociaż Rosjanie będą argumentować, że sposobem na zapobieżenie podobnym konfliktom będzie budowa gazociągu Nord Stream i South Stream, Polska powinna promować inne rozwiązania.
- Polska uważa, że jest to argument nie tylko za dywersyfikacją dróg przesyłu, ale i źródeł gazu - podkreślił Sikorski, dodając, że ma na myśli w pierwszej kolejności rozbudowę gazociągu Jamał i budowę gazociągu Nabucco.
System gazowy działa sprawnie
Obecny na konferencji prasowej Waldemar Pawlak przedstawił rozporządzenie, które "tworzy elastyczne możliwości reagowania kryzysowego" w przypadku eskalacji konfliktu. Jak jednak podkreślił "na dzisiaj nie ma ograniczeń w dostawach gazu dla żadnej grupy odbiorców, również przemysłu".
- Prowadzimy negocjacje z Gazpromem, aby poborem z Jamału zrównoważyć niedobory z Drozdowicz [gazociąg z Ukrainy - red.] - zapowiedział Pawlak, podkreślając, że system gazowy w Polsce działa sprawnie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24