- Oszczerczy jest zarzut pana ministra, że NBP stosuje wybiórczo zasady rachunkowości. Nieprawdziwe są również stwierdzenia, że NBP wypracował zysk w 2008 roku - mówił prezes NBP. Sławomir Skrzypek zorganizował specjalną konferencję prasową, by polemizować z ubiegłotygodniowymi słowami ministra finansów.
Prezes Skrzypek zapewnił, że wszystkie wytyczne EBC są w banku centralnym skrupulatnie realizowane, nie zaś, jak mówił Jacek Rostowski - stosowane wybiórczo. - Różnice mogą wynikać z tego, że nie mamy jeszcze euro - stwierdził prezes.
- Gdyby zarzut wybiórczego stosowania standardów był prawdziwy, to źle świadczyłby nie tylko o samym NBP, ale i o audytorze, który od lat wysoko ocenia realizację standardów w Narodowym Banku Polskim - zauważył Skrzypek.
Podkreślił także, iż "nieuprawnione jest szacowanie wyników finansowych za 2009 r. jeszcze w połowie roku. W jego opinii jest to "niezrozumienie operacji finansowych", bo z przychodami łączą się koszty i związane z nimi potencjalne ryzyko.
NBP gotów nauczyć...
Szef banku centralnego powiedział też, że nie jest prawdą, iż NBP wypracował zyski w 2008 r. - W ministerstwie brakuje wiedzy, jak tworzy się wynik banku centralnego - mówił. Rezerwy walutowe w banku centralnym obciążają jego koszty, nie zaś zyski.
Sławomir Skrzypek podkreślił, że obowiązujące w tej mierze zasady określa uchwała Rady Polityki Pieniężnej, podjęta na wniosek poprzedniego prezesa NBP Leszka Balcerowicza.
- Chciałbym zaapelować też do pana ministra, żeby zanim zacznie prezentować nieuzasadnione oczekiwania wobec banku centralnego, (...) podjął dialog merytoryczny w tym zakresie. My jesteśmy gotowi wszystko wyjaśnić, jesteśmy gotowi wytłumaczyć, jak funkcjonuje rachunkowość banku centralnego - powiedział prezes NBP.
Odpowiedź na sejmowe wystąpienie
Specjalna konferencja prasowa, z udziałem grupy urzędników NBP, stanowi odpowiedź Skrzypka na sejmowe wystąpienie ministra finansów z ubiegłego tygodnia. Jacek Rostowski prezentując rządowy projekt nowelizacji tegorocznego budżetu większą część swego wystąpienia poświęcił problemowi budżetu 2010, obwiniając NBP, iż próbuje storpedować rządowe sposoby walki z kryzysem.
Rząd nieustannie domaga się, aby NBP przekazał do budżetu państwa około 10 miliardów złotych z wypracowanego w tym roku zysku. Ma to być warunkiem umożliwiającym niepodnoszenie w przyszłym roku podatków. Premier Donald Tusk próbował już przekonać prezydenta, aby użył swych wpływów w NBP do takiego właśnie rozwiązania.
Wielu ekonomistów przyrównywało obecne rządowe oczekiwania do słynnych słów lidera Samoobrony, który postulował przekazanie rezerw walutowych banku centralnego na poprawę sytuacji polskich przedsiębiorców.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24