Państwowa Inspekcja Pracy 10 lat bezskutecznie prosiła o poprawienie ustawy o pracy tymczasowej. Ministerstwo wreszcie postanowiło zająć się problemem - pisze czwartkowa "Gazeta Wyborcza".
Gazeta podaje - przywołując swoje wcześniejsze publikacje - że część firm nadużywa przepisów zezwalających na zatrudnianie tymczasowe. Dodaje, że niektóre hipermarkety oraz fabryki zwalniają pracowników z etatów, a potem tych samych ludzi zatrudniają na umowy krótkoterminowe. Dochodzi do tego za pośrednictwem agencji pracy tymczasowej.
"GW" zauważa, że w Polsce takich pracowników jest co najmniej pół miliona. I choć prawo mówi jednak wyraźnie, że pracować w ten sposób można nie dłużej niż 18 miesięcy, to część osób zostaje pracownikami tymczasowymi na stałe - dodaje gazeta.
Kłopoty ustawowe?
"GW" pokazuje mechanizm takiego zatrudniania. Przed upływem 18 miesięcy agencje przekazują sobie pracowników, jednak ich miejsce pracy się nie zmienia. "Gazeta Wyborcza" dodaje, że Państwowa Inspekcja Pracy, która ma pilnować praw tak zatrudnionych jest nieskuteczna - przeprowadza - według gazety - za mało kontroli, a kary dla pracodawców nie są dotkliwe (2-5 tys. zł). Dodatkowo PIP może skierować sprawę do sądu.
PIP - według danych uzyskanych przez gazetę - w ubiegłym roku przyjrzała się 349 agencjom i firmom korzystającym z ich usług. - Nieprawidłowości wykryliśmy w niemal dwóch trzecich przypadków - mówi gazecie Jarosław Leśniewski, dyrektor Departamentu Legalności Zatrudnienia w Głównym Inspektoracie Pracy.
Dodaje, że inspektorzy, nawet jeśli widzą patologie, często nie mogą nic zrobić, bo ustawa o zatrudnianiu pracowników tymczasowych, przyjęta 10 lat temu, utrudnia karanie nieuczciwych pracodawców.
Czyja inicjatywa?
Inspekcja zabiega o zmianę prawa, jednak nie ma inicjatywy ustawodawczej. Ministerstwo pracy podkreśla jednak, że "jeśli otrzyma prośbę z PIP, na pewno zajmie się tą ustawą". - Nie wykluczamy nowelizacji - mówi gazecie Janusz Sejmej, rzecznik ministerstwa pracy.
Konieczne zmiany w prawie to - według gazety - doprecyzowanie przepisów tak, żeby o tymczasowości pracy decydował okres zatrudnienia w konkretnej firmie, a nie to, jak długo zatrudnia jedna agencja. Inną sprawą jest ograniczenie zatrudnienia tymczasowego na tzw. śmieciówkach osób w wieku 16-18 lat.
Autor: mn//gry / Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock