Serwisy społecznościowe to nie tylko sposób na nawiązanie i utrzymanie znajomości. To także większe szanse na dobrą posadę, bo coraz częściej łowcy głów właśnie tam szukają kandydatów do pracy - pisze "Rzeczpospolita".
Jak podkreśla Marcin Pytel z zarządu GoldenLine, największego w Polsce biznesowego serwisu społecznościowego, w bardzo wielu projektach rekrutacyjnych pracodawcy starają się dotrzeć bezpośrednio do potencjalnych kandydatów. Biznesowe serwisy społecznościowe ułatwiają taki kontakt na linii pracodawca – potencjalny kandydat. Wybierają wśród swych użytkowników osoby najlepiej spełniające oczekiwania firm, a następnie informują je o ofertach pracy - pisze "Rzeczpospolita".
W rezultacie specjaliści od rekrutacji coraz częściej właśnie na GoldenLine, LinkedIn czy Profeo szukają kandydatów na pracowników, sprawdzając też ich profile na Naszej-Klasie, Gronie czy Facebooku, który w ubiegłym roku uruchomił swą polską wersję.
– Prywatne informacje też się liczą, bo mogą pokazać istotne dla pracodawcy cechy osobowości kandydata – ocenia w rozmowie z gazetą Justyna Lipowska, która zarządza działem rekrutacji w firmie HRK i na co dzień korzysta z kilku dużych serwisów społecznościowych. Na tych biznesowych, gdzie ma swoje profile zawodowe, szuka przede wszystkim konkretnych informacji o kandydatach.
– Dobrze opisany profil na GoldenLine, Profeo czy Linkedln daje dużo większe szanse na znalezienie dobrej pracy – ocenia w rozmowie z "Rz" Kamila Błaszk, główny konsultant ds. rekrutacji w firmie Bigram. Jak przyznaje, szukając kandydatów, przede wszystkim zwraca uwagę na rozbudowany profil zawodowy. Informacja o specjalności i branży, w której się pracuje, to za mało. Rekruterów interesuje także stanowisko i zakres obowiązków. – Zawsze najpierw bierzemy pod uwagę rozbudowane profile – zaznacza Błaszk.
Nie szukasz? I tak cię znajdą
Bardzo cenna jest też informacja, że użytkownik jest otwarty na nowe oferty pracy. Ułatwia ona zadanie rekruterom, choć i tak dotrą oni do pożądanego kandydata. GoldenLine w usłudze Direct Contact umożliwia wyszukanie w swej bazie danych użytkowników, którzy najlepiej spełniają kryteria określone przez pracodawcę, i wysłanie ofert pracy na ich skrzynkę e-mailową. – Jeśli nawet kandydat sam nie jest zainteresowany, to może kogoś polecić na to stanowisko – dodaje Błaszk, która na co dzień korzysta z GoldenLine. Podobnie, jak większość z ok. 1400 pracowników agencji doradztwa personalnego, którzy mają tam swoje profile. Dotychczas na GoldenLine zarejestrowało się już 450 tysięcy osób.
Jego główny krajowy konkurent Profeo.pl należy do grupy Pracuj, która jest też właścicielem czołowego portalu rekrutacyjnego w Polsce. – Nasz serwis jest skierowany do osób, które nie wejdą na Pracuj.pl, bo nie szukają aktywnie pracy. Jednak jeśli dostaną dobrą ofertę, to ją rozważą – wyjaśnia Marcin Zabielski, szef Profeo.pl.
Dodaje, że serwis, który ma ok. 150 tys. zarejestrowanych użytkowników, na razie buduje swoją ofertę i wprowadza kolejne narzędzia rekrutacyjne, m.in. ogłoszenia dopasowane do konkretnych osób.
Szansa w kryzysie
Marcin Pytel z GoldenLine twierdzi, że w czasach spowolnienia gospodarczego biznesowe serwisy społecznościowe będą się rozwijać jeszcze szybciej. – Więcej osób zwróci uwagę na przebieg swej kariery i rozwój zawodowy. Kandydaci będą szukali sposobów pokazania się pracodawcom, zwłaszcza w serwisach, gdzie mają zapewniony stały dostęp do rekruterów i aktualnych informacji o rynku pracy – ocenia Pytel.
Większa liczba użytkowników to większe pieniądze z emisji ofert pracy i reklam, na których zarabiają serwisy. Dla samych internautów nie mniej ważna od pokazania się potencjalnym pracodawcom jest możliwość nowych kontaktów zawodowych oraz wymiany informacji. Na GoldenLine jest już 12 tysięcy grup tematycznych, w tym aż 500 związanych z tematyką „Praca”. Na Profeo.pl takich grup jest ponad dwa tysiące - pisze "Rzeczpospolita".
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu