Prawo to emerytur pomostowych straci większość nauczycieli, część kolejarzy, dziennikarze. Późno wieczorem Sejm uchwalił ustawę o emeryturach pomostowych. Zgodnie z nią prawo do wcześniejszego przechodzenia na emeryturę utrzyma niecałe 250 tys. osób z ok. miliona, które obecnie mają taką możliwość. Posłowie odrzucili prezydenckiego projekt przedłużenia na 2009 rok wypłaty "pomostówek" na dotychczasowych zasadach.
Według ustawy, "pomostówki" mają przysługiwać jedynie osobom urodzonym po 1 stycznia 1948 r., które do 1 stycznia 1999 r. przepracowały co najmniej 15 lat w szczególnych warunkach albo wykonywały przez ten czas pracę o szczególnym charakterze.
Ustawa stanowi jednocześnie, że osoby, które rozpoczęły pracę przed 1 stycznia 1999 r. i co najmniej 15 lat przepracowały w szczególnych warunkach, otrzymają rekompensaty za utratę prawa do wcześniejszej emerytury.
Za uchwaleniem ustawy głosowało 235 posłów, 183 było przeciw, 2 wstrzymało się od głosu.
Przedłużyć o rok? NIE
W nocy Sejm odrzucił prezydencki projekt przedłużający na 2009 rok wypłaty emerytur pomostowych na dotychczasowych zasadach. Za odrzuceniem projektu, po pierwszym czytaniu, było 233 posłów, przeciw głosowało 184, dwóch wstrzymało się od głosu.
W ocenie prezydenta regulacje przedstawione przez stronę rządową - ustawa o emeryturach pomostowych, mająca zastąpić obecne przepisy - "budzą wiele kontrowersji, które podnoszone były przez stronę związkową". W uzasadnieniu projektu napisano, że podjęcie decyzji o wyborze przyszłych świadczeń emerytalnych "nie powinno następować pod presją czasu oraz w niepewności co do przyszłych rozwiązań ustawowych". Dlatego też - w ocenie prezydenta - przedłużenie wypłaty pomostówek na 2009 rok byłoby "niezbędne".
Większość posłów nie zgodziła się z tą argumentacją.
"NIE" DLA NAUCZYCIELSKICH I KOLEJARSKICH POMOSTÓWEK
Posłowie nie przyjęli poprawek przyznających prawo do emerytur pomostowych wszystkim nauczycielom oraz wszystkim pracownikom kolei.
Minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak argumentowała, że praca nauczycieli musi być doceniona, ale nie można tej grupie zawodowej rekompensować niskich płac wcześniejszym przechodzeniem na emeryturę. Dlatego - jak mówiła - rząd postanowił "usatysfakcjonować tę grupę zawodową znaczącą podwyżką".
SEJM MÓWI "TAK" REKOMPENSATOM
Osoby, które rozpoczęły pracę przed 1 stycznia 1999 r. i co najmniej 15 lat przepracowały w szczególnych warunkach, otrzymają rekompensaty za utratę prawa do wcześniejszej emerytury.
Nowy przepis ma być zadośćuczynieniem za brak możliwości wcześniejszego przejścia na emeryturę przez tych, którzy zaczynając pracę wiele lat temu sądzili (na podstawie obowiązujących przepisów), że taką możliwość będą mieli. Poprawkę, autorstwa Lewicy posłowie przyjęli jednogłośnie.
"NIE" DLA LISTONOSZY
Sejm nie zgodził się na objęcie "pomostówkami" m.in. listonoszy, kierowców ciężarówek, autobusów i tramwajów, zespołów operacyjnych i anestezjologów pracujących w innych warunkach niż ostry dyżur oraz elektromonterów napowietrznych sieci elektroenergetycznych, jeżeli nie wykonują prac pod napięciem.
OGRANICZAĆ, A NIE ZWIĘKSZAĆ
Przy okazji głosowania poprawek, w których proponowano, by "pomostówkami" objąć dodatkowo m.in. dokerów, pracowników obsługujących piece grzewcze, wykonujących prace przy lutowaniu, przędzeniu, montażu konstrukcji na wysokościach czy próbach silników spalinowych, posłowie SDPL-NL i PiS pytali "kto weźmie odpowiedzialność" za osoby pracujące w tak ciężkich warunkach?
Minister pracy odpowiedziała, że w pracach nad tą ustawą brały udział liczne grupy ekspertów. - Ja sama nie wiem, która praca ze względów medycyny pracy kwalifikuje się do zaliczenia jako praca w warunkach szczególnych, bo nie jestem w tym zakresie specjalistą. Dlatego we wszystkich działaniach w tym zakresie kierowaliśmy się wskazówkami ekspertów - podkreśliła.
GÓRNICY I ŚMIECIARZE? TAK
Posłowie przyjęli natomiast poprawki obejmujące "pomostówkami" górników oraz osoby zajmujące się wywozem nieczystości.
Przyjęto też poprawki przyznające prawo do renty rodzinnej oraz dodatku dla sierot zupełnych członkom rodziny zmarłego, który był uprawniony do emerytury pomostowej. Zaakceptowali też łączenie jej z dodatkiem pielęgnacyjnym.
"NIE" DLA TRĘBACZY...
Posłowie odrzucili natomiast poprawkę, by "pomostówkami" objąć muzyków grających na instrumentach dętych.
... I DLA TYCH, KTÓRZY ZACZĘLI PRACOWAĆ PO 1999 R.
Emerytury pomostowe nie zostaną też rozszerzone na wszystkich, którzy rozpoczęli pracę w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze po 1 stycznia 1999 r. Poprawkę zgłosiło PiS. Wiceminister pracy Agnieszka Chłoń-Domińczak argumentowała, że osoby, których miałaby ona objąć mają dziś mniej niż 30 lat i jeśli wykonują obecnie pracę w szczególnych warunkach lub szczególnym charakterze, "mają jeszcze możliwość przekwalifikowania".
Waszym zdaniem
A co emeryturach pomostowych myślą internauci? Zdaniem jednej trzeciej z ponad 5 tys. osób, które wzięły udział w naszej sondzie, lista zawodów, którym przysługują emerytury pomostowe, powinna zostać ograniczona, ale tylko nieznacznie. Co czwarty uczestnik sądzi, że propozycja rządu jest za mało restrykcyjna i chce jeszcze większego zawężenia uprzywilejowanych profesji. 20 proc. głosujących w pełni poparło rządowy projekt.
Głosowanie po myśli rządu?
- Wolałbym żeby kadencja Sejmu dobiegła końca, niż żebyśmy mieli ustąpić w tej sprawie. Po pierwsze, gdyby rząd spełnił postulaty związkowców, budżet by się załamał. Po drugie, związkowcy domagają się rozwiązań skrajnie niesprawiedliwych... domagają się przywilejów, za które płacić będzie reszta Polaków - mówił jeszcze ostrzej Jarosław Gowin z PO.
"Z tego co widzę głosują przeciw"
- Jestem pewien, że wszystkie głosowania pójdą po myśli rządu. Jednak ostateczna przyszłość tej ustawy zależy od prezydenta - zauważył w TVN24 przed głosowaniem wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld.
Kilkanaście minut później z sali obrad na moment wyszedł Wojciech Olejniczak z SLD i potwierdził wcześniejsze przewidywania Szejnfelda: - Z tego co widzę posłowie PO głosują przeciw naszym poprawkom. Koalicja przepchnie ten projekt, ale w takim kształcie spotka się on z wetem prezydenta i nie wejdzie w życie. My staniemy wtedy po stronie pracowników - mówił szef klubu Lewicy w TVN24.
Zignorowani strajkujący?
Przedstawiciele rządu konsekwentnie odpierają zarzuty, że nie chcieli rozmawiać ze stroną związkową. - Dialog ze związkami zawodowymi, z opozycją był dialogiem niezwykle głębokim. Trwał wiele miesięcy - w tym roku spotkaliśmy się już kilkadziesiąt razy - przekonywał Szejnfeld. Premier podkreślił z kolei, że te rozmowy przyniosły nawet wymierne efekty, m.in. "znaczące" poszerzenie liczby grup uprawnionych w przyszłości do emerytur pomostowych.
Związkowcy na NIE, ekonomiści na TAK
Ale związkowcy obstają przy swoim: - Chcemy aby brane były pod uwagę kryteria medyczne, a nie ekonomiczne. Jeśli rząd zawiesi prace nad tym co jest niekorzystne dla pracowników w tym projekcie, to my siądziemy do stołu. Jeszcze jest czas - mówił w "Magazynie 24 godziny" przewodniczący OPZZ Jan Guz.
Innego zdania był ekonomista Ryszard Petru, który przypomniał, że "jeśli prezydent zawetuje tę ustawę, to w przyszłym roku nie będzie żadnych emerytur pomostowych". - Trzeba o tym pamiętać. A ten projekt to z punktu widzenia ekonomicznego dobre rozwiązanie - ocenił.
Premier nie rozumie prezydenta
A weto prezydenckie jest bardzo realne. Lech Kaczyński już wcześniej zapowiadał, że prawdopodobnie nie zgodzi się na nowe przepisy, choć trzeba przyznać, że jego ostatnie wypowiedzi są dość dwuznaczne. Choćby ta, w której prezydent zauważył, że "w Polsce istnieje poważny problem ludzi, którzy przechodzą na emerytury za wcześnie".
Zobacz listę wszystkich zawodów, które zachowają prawo do wcześniejszej emerytury.
Tusk najwidoczniej nie przekonał Lecha Kaczyńskiego. Szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kowncaki zaznaczył, że prezydent dopiero po zakończeniu parlamentarnych prac nad ustawą podejmie ostateczną decyzję w sprawie weta. - Obecnie mówienie o tym co zrobi prezydent, w sposób odpowiedzialny, jest niemożliwe - podkreślił minister.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP