Polskie drewno i wyroby drewniane tracą konkurencyjność na rynkach światowych. W ciągu pięciu miesięcy roku wartość produkcji wzrosła o 19 proc., podczas gdy eksport zaledwie o 0,5 proc. - alarmuje "Rzeczpospolita". Rentowność branży spada. Drzewiarze winią za ten stan nieefektywną pracę Lasów Państwowych.
– Więcej kupujemy, a trudniej sprzedajemy, bo nasze drewno i wyroby są o 20–30 proc. droższe. To o tyle dziwne, że udział surowca w kosztach produkcji jest w Polsce i w Niemczech zbliżony i wynosi 65–70 proc. – mówi „Rzeczpospolitej” Bogdan Czemko, dyrektor Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego.
Alarm w lasach
Od początku roku drzewiarze alarmują, że gdy ceny w Europie idą w dół nawet o 30 proc., Lasy Państwowe ceny podnoszą. Tylko w pierwszym kwartale wzrosły one o 12 proc.
– Ceny na 2008 r. Lasy Państwowe ustaliły w październiku 2007 r. Potem zupełnie nie reagowały na to, co się dzieje na rynkach europejskich – dodaje dyrektor Izby.
Grozi to upadkiem tysięcy polskich tartaków zmuszonych podpisanymi w minionym roku umowami do kupowania drogiej polskiej tarcicy. Rentowność branży spadła z 5,3 proc. w minionym roku do 2,8 proc. w I kwartale bieżącego roku.
– Lasy to nie jest prywatna spółka, ale jednostka organizacyjna, która zarządza mieniem Skarbu Państwa. A takie firmy muszą działać jawnie – wyjaśnia Bogdan Czemko.
Lasy niejawne
W maju Izba wystąpiła do Lasów o udostępnienie pełnej informacji o tym, kto i po ile drewno kupuje. Lasy odmówiły. Jeszcze w czerwcu Izba złożyła przeciwko LP pozew do sądu w Warszawie.
– Nie jesteśmy jednostką budżetową, więc nie upubliczniamy takich informacji - mówi "Rzeczpospolitej" Przemysław Przybylski, rzecznik Lasów. - To jest tajemnica handlowa naszego przedsiębiorstwa. Czekamy na wyrok i na pewno się podporządkujemy – zapewnia.
Zmiany pozorne?
W połowie sierpnia Lasy Państwowe przedstawiły projekt zmiany systemu sprzedaży. Główne nowości to wprowadzenie trzeciego portalu sprzedaży, uproszczenie systemu rokowań do jednej rundy, ograniczenie liczby kryteriów decydujących o wyborze oferenta z 16 do czterech.
Teraz najważniejsze będą: cena, termin płatności, wartość zakupów oraz czas współpracy. Według propozycji Lasów, 70 proc. punktów przyznawanych będzie za cenę.
Drzewiarze są oburzeni
– To są zmiany pozorne, które utrzymują status quo Lasów. Dlaczego informacje o wynikach sprzedaży mienia publicznego mają być tajne? Chcemy umów wieloletnich i by ich treść była powszechnie dostępna. Cena bazowa ma być jednolita dla całego kraju. Teraz różnice między nadleśnictwami sięgają 30 proc. – wyliczali drzewiarze na spotkaniu z szefem doradców premiera Michałem Bonim.
Jeszcze w tym tygodniu w obecności Boniego odbędą się negocjacje drzewiarzy z leśnikami w sprawie cen. Nowy system sprzedaży mają przygotować wspólnie Lasy, drzewiarze i rząd.
Źródło: "Rzeczpospolita"