Agencje reklamowe, fotografowie ślubni, filmowcy, a nawet dostawcy internetu, drony, czyli małe bezzałogowe samoloty wykorzystuje komercyjnie coraz więcej firm. Wydłuża się też lista tych, które je projektują i produkują - pisze Dziennik Gazeta Prawna. Wartość rynku cywilnych dronów wyceniana jest na 5,7 mld dol, a 2024 ma wynieść 9,9 mld dol.
Choć te nieduże latające urządzenia kojarzą nam się głównie z wojskiem, to w ostatnich latach przeżywają prawdziwy boom również w cywilu - donosi Dziennik Gazeta Prawna.
– Na razie mamy trzy urządzenia, ale na jesieni będzie ich już osiem i dodatkowo zaczynamy prace nad zupełnie nowym rozwiązaniem technologicznym. Co ważne, projekt już zwraca się nam finansowo, bo to rozwiązanie w pełni komercyjne – tak Rafał Smoliński, szef firmy Yoberi, opowiada gazecie o opracowanych przez nią bezpilotowcach, które w ostatnich tygodniach latały nad plażami m.in. w Gdańsku, Gdyni, Łebie i Ustce i nadawały sygnał bezprzewodowego internetu, by turyści nawet nad morzem mogli skorzystać z sieci.
Drony nad Stadionem Narodowym
Smoliński zapowiada, że kolejnym miejscem, gdzie będzie dostarczać internet, staną się okolice Stadionu Narodowego w Warszawie podczas siatkarskich mistrzostw świata na początku września.
Nad własnymi modelami dronów pracuje kilkanaście firm i uczelni. Jedną z pierwszych była WB Electronics, która osiem lat temu zaczęła najpierw projektować, a potem produkować bezzałogowe samoloty szpiegowskie. Do tej pory udało się jej sprzedać ponad sto maszyn.
DGP informuje, że technologię bezzałogowych samolotów rozwijają uczelnie techniczne, gdzie zespoły naukowców opracowywały własne projekty. Dla przykładu: bezzałogowiec zasilany ogniwami paliwowymi na wodór realizowany jest przez AGH, Politechnikę Rzeszowską i dwie firmy z Krosna i Boguchwały. Z kolei Politechnika Poznańska przygotowała Proteusa – model stworzony na potrzeby bezpieczeństwa wewnętrznego. Łącznie w produkcji lub jako prototypy wykorzystywane głównie w pracach naukowych jest już ok. 40 polskich maszyn - wymienia DGP.
Nagranie z lotu ptaka
– Drony zaczęli kupować je fotografowie ślubni, bo młode pary chcą mieć zdjęcia i nagrania z lotu ptaka – opowiada Robert Oset, który w Krakowie ma firmę Perfect Hobby. – Kupują je także agencje reklamowe, producenci filmowi, organizatorzy różnych eventów. Pewnie prędzej czy później zainteresują się nimi również firmy kurierskie, choć do ich potrzeb ta technologia jeszcze musi być dopracowana.
Autor: km / Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: x-news.pl