Z 5. na 22. miejsce spadła Polska w rankingu atrakcyjności dla bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Pierwsze trzy miejsca w rankingu zajmują Chiny, Indie i USA.
Wraz z Czechami jesteśmy rekordzistami tegorocznych spadków. Nasi południowi sąsiedzi z 12. przesunęli się na 25. miejsce. Według analityków, winne tym spadkom są wzrost płac i poziomu życia w tej części Europy. Od 2000 do 2006 roku koszty pracy w Polsce wzrosły o 87,5 proc, wciąż jednak kształtują się na poziomie 25 proc. średniej unijnej. W Czechach koszty pracy wzrosły w ciągu siedmiu lat wzrosły aż o 173 proc.
Inwestycji nadal dużo Polska pomimo tego spadku wciąż pozostaje na czele krajów z tej części Europy jeśli chodzi o napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych. W 2006 roku ich wysokość sięgnęła prawie 14 mld złotych. To, czy polski potencjał utrzyma się zależy teraz od dalszego usprawniania infrastruktury, podnoszenia poziomu kwalifikacji pracowników oraz utrwalenia wzrostu konsumpcji na rodzimym rynku - uważają autorzy rankingu.
W pierwszej dziesiątce krajów najbardziej atrakcyjnych utrzymały się Niemcy i Wielka Brytania. W utrzymaniu pozycji pomogło im europejskie ożywienie gospodarcze.
Ranking stworzyła firma doradztwa strategicznego A.T.Kearney. Taką klasyfikację układa co rok. Tegoroczną przygotowano na podstawie ankiet przedstawicieli kadry kierowniczej 1000 największych na świecie korporacji z 42 krajów i 24 branż. Firmy te reprezentują ok. 70 proc. światowych inwestycji.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24