Kolej może stanąć jeszcze przed świętami. W piątek minął termin ultimatum, jakie 4 grudnia zarządy PKP PR, PKL, KM, LKS i centrala PKP otrzymały od Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce.
- Do 7 grudnia oczekujemy podjęcia z nami rozmów w sprawie podwyżek płac. Domagamy się 50-proc. wzrostu wynagrodzeń brutto - mówi Leszek Miętek, szef Związku. Jego zdaniem, zarobki na poziomie 1850 zł brutto miesięcznie sprawiają, że pracownicy uciekają z zawodu i wyjeżdżają do pracy za granicę albo przechodzą do przewoźników prywatnych.
Związkowcy podkreślają, że sygnalizują to zarządom spółek od miesięcy. Bezskutecznie. Postanowili więc wziąć sprawy w swoje ręce wykorzystując zmianę rządu. - Nie chcę straszyć, że przed świętami na pewno stanie kolej, ale powiem, że to bardzo prawdopodobne. Stanie się tak, jeżeli nadal pracodawca będzie uchylał się od rozmowy z nami - zapowiada Miętek.
Nie chcę straszyć, że przed świętami na pewno stanie kolej, ale powiem, że to bardzo prawdopodobne. Stanie się tak, jeżeli nadal pracodawca będzie uchylał się od rozmowy z nami Leszek, kolej
Podwyżki mogą załamać budżet Tymczasem w myśl obowiązującego prawa, górna granica podwyżek w spółkach Skarbu Państwa, a takimi są spółki z Grupy PKP, regulowana jest przez wskaźnik wzrostu wynagrodzeń ustalany przez Trójstronną Komisję do spraw Społeczno-Gospodarczych przy Radzie Ministrów. W 2006 r. płace w spółkach Grupy PKP mogły więc wzrosnąć tylko o 3,3 proc., a w tym roku zaledwie o 6,7 proc. - Przekroczenie tych wskaźników oznacza mocne ograniczenia w kolejowych inwestycjach i może doprowadzić do załamania przyszłorocznego budżetu spółki - zauważa Adrian Furgalski, dyrektor Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
Obecnie wynagrodzenia i koszty świadczeń dla pracowników wynoszą 4,3 mld zł - połowę przychodów ze sprzedaży firmy. Dodatkowe 2 mld zł na pensje w całości zniwelowałyby planowany na przyszły rok wzrost inwestycji. Związkowcy uważają jednak, że środki na podwyżki mogą pochodzić z dodatkowych oszczędności w spółkach, a także z przyszłorocznego zysku.
Więcej za wynajem lokomotyw Jakub Majewski, szef Instytutu Promocji i Rozwoju Kolei, nie ma jednak wątpliwości, że jedynym źródłem podwyżek mają być wyższe opłaty za wynajem lokomotyw, jakie zamierza pobrać PKP Cargo, w którym zatrudniona jest większość maszynistów. Miałyby je zapłacić dwie spółki pasażerskie grupy - PKP Przewozy Regionalne i PKP Intercity. W przypadku Przewozów Regionalnych, opłata miałaby wzrosnąć z 300 do 500 mln zł, a opłata PKP Intercity z 70 do 120 mln zł.
Przekroczenie tych wskaźników oznacza mocne ograniczenia w kolejowych inwestycjach i może doprowadzić do załamania przyszłorocznego budżetu spółki kolej,
Źródło: Dziennik
Źródło zdjęcia głównego: TVN24