Im większe mrozy, tym większe zapotrzebowanie na ciepło. Jednak w tym roku jest ono o 9,4 proc. niższe niż rok temu. A to, jak reagujemy na temperaturę na zewnątrz, przekłada się na wysokość rachunków za ogrzewanie.
Roczne ogrzewanie domu kosztuje średnio ponad 3 tys. zł. Ile można zaoszczędzić, gdy obniżymy temperaturę w domu o jeden stopień Celsjusza lub gdy na dworze jest cieplej?
Różne warunki
Na to pytanie próbował odpowiedzieć w TVN24 Biznes i Świat Bartosz Turek, ekspert Lion's Bank. - Jeżeli weźmiemy pod uwagę dom z lat 90., zbudowany w przeciętnym standardzie o powierzchni 150 metrów kwadratowych, to wszystko zależy od tego, czym go ogrzewamy. Może to kosztować nawet 10 tys. zł rocznie. Najdroższe jest ogrzewanie energią elektryczną i olejem opałowym, najtańsze drewnem i węglem. To też zależy od sprawności samej instalacji i od tego, jak mamy ocieplony dom - podkreślił Turek.
- W przypadku mieszkania 50 metrowego, w nieocieplonej wielkiej płycie możemy mówić o kosztach ogrzewania rzędu 2,5 tys. zł rocznie, jeśli korzystamy z sieci miejskiej - dodał.
Niższa temperatura to niższe rachunki
A co, jeśli postanowimy obniżyć temperaturę w mieszkaniu lub domu? Jaka to oszczędność? - To zależy, w jaki sposób będziemy sterować temperaturą. Jeżeli będziemy obniżać nie o dwa, ale o trzy stopnie temperaturę, gdy nie ma nas w domu, to okaże się, że możemy zaoszczędzić nawet 10 proc. na kosztach ogrzewania. Problem w tym, że trzeba by mieć system, który będzie nam dokładnie sterował w ciągu dnia temperaturą - ocenił Turek.
Ekspert dodał, że "obniżenie temperatury o jeden stopień w całym mieszkaniu na stałe, to jest ok. 5 proc., 6 proc. niższy rachunek za nośnik energii, którego używamy". - Przy mieszkaniu 50-metrowym to około 200-300 zł rocznie. W przypadku domu może to być nawet ok. 1 tys. zł - powiedział.
Autor: mn/klim/ / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu