Na największych amerykańskich targach motoryzacyjnych - Detroit Auto Show - powiało optymizmem. Producenci aut, którzy dotąd pozbywali się zapasów, zapowiadają uzupełnianie opustoszałych magazynów. Ich zapał podbudowują analitycy, którzy oceniają, że ożywienie gospodarcze pozwoli Amerykanom na zakupy nowych samochodów.
- Zapasy są na niskich poziomach, bo producenci aut dostosowali się do trudnych czasów. Jednak czynniki, które ograniczały sprzedaż samochodów, takie jak brak kredytów, wysokie bezrobocie i złe nastroje konsumentów zaczynają wyglądać coraz lepiej. Poprawa każdego z nich może z powrotem przyciągnąć na rynek mnóstwo klientów - mówi John Casesa z Casesa Shapiro Group.
To pierwsze targi po ocaleniu od bankructwa amerykańskich gigantów - General Motors i Chryslera. Odbywają się na nich premiery 60 modeli aut, a w centrum uwagi są być samochody elektryczne i nowe technologie motoryzacyjne. General Motors i Chrysler pokazują dwa nowe modele takich aut, dzięki którym chcą odzyskać swoją pozycję na amerykańskim rynku.
Mastodont odzyskuje siły
General Motors odzyskuje udział w rynku. Wiceprezes GM Bob Lutz przekonywał w Detroit, że ograniczenie liczby oferowanych marek pomogło poprawić wyniki sprzedaży. Lutz nie wykluczył, że za 2010 rok General Motors zanotuje pierwszy całoroczny zysk od sześciu lat.
- W ciągu ostatnich miesięcy skupiliśmy się na czterech najważniejszych markach - od tego czasu nasz udział w amerykańskim rynku ustabilizował się na poziomie 20 procent. To oznacza, że sprzedaż Chevroleta, Buicka, Cadillaca i GMC znów odzyskała wigor - powiedział.
Źródło: TVN CNBC Biznes