Renomowany Niemiecki Instytut Badań nad Gospodarką (DIW) zaleca władzom w Berlinie przywrócenie podatku od zamożności oraz znaczną podwyżkę podatków od gruntu - informuje w środowym wydaniu dziennik "Financial Times Deutschland", powołując się na niepublikowany jeszcze raport instytutu.
Według eksperta DIW Stefana Bacha dzięki takim krokom niemiecki fiskus mógłby zyskać dodatkowo 25 mld euro rocznie.
Jak zauważa dziennik, instytut nieoczekiwanie wspiera argumentację szefa postkomunistycznej partii Lewica Oskara Lafontaine'a, który od lat twierdzi, że opodatkowanie majątku w Niemczech jest zbyt małe w porównaniu do innych państw.
Dziurę budżetową trzeba będzie zasypać
Choć niemiecka chadecja i liberałowie - którzy według sondaży będą rządzić w Niemczech po wrześniowych wyborach - obiecują zmniejszenie ciężarów podatkowych, to wielu ekonomistów uważa, że podatki będzie trzeba podwyższyć, by choć częściowo ograniczyć ogromne zadłużenie państwa, będące wynikiem recesji i programów antykryzysowych.
Według najnowszych szacunków na koniec roku zadłużenie Niemiec wzrośnie do 1,7 biliona euro.
DIW wskazuje, że wpływy budżetu pochodzące z opodatkowania majątku stanowią jedynie 0,9 proc. PKB; to mniej niż połowa średnich wpływów z tego tytułu osiąganych przez najważniejsze kraje uprzemysłowione. W Wielkiej Brytanii odsetek ten sięga ponad 4 proc., a we Francji i USA - ponad 3 proc. - pisze "FTD".
Według ekspertów berlińskiego instytutu podatek od zamożności (zniesiony w Niemczech w 1997 r.), obliczany od wartości netto majątku, przyczyniłby się do zmniejszenia różnic socjalnych. Przy stawce podatkowej na poziomie 1 proc. i kwocie wolnej od podatku w wysokości 500 tys. euro wpływy do kasy państwa wyniosłyby od 16 do 21 mld euro rocznie.
Źródło: PAP, lex.pl