Średnio 110 zł podwyżki miesięcznie i jednorazową premię w wysokości 1,5 tys. zł dostaną pracownicy fabryki Opla w Gliwicach. Do tej pory płace w Oplu były zamrożone w związku z ciężką sytuacją właściciela marki, koncernu General Motors.
Wysokość i forma wynegocjowanych w grudniu ubiegłego roku podwyżek płac dla pracowników gliwickiej fabryki Opla zostały w czwartek ostatecznie zaakceptowane.
Załoga fabryki otrzyma ponadtrzyprocentowe podwyżki oraz jednorazową premię za udane wdrożenie do produkcji astry czwartej generacji.
- Było ciężko, były wyrzeczenia, ale udało się ten czas przetrwać i teraz możemy się cieszyć, że jest praca i są podwyżki - ocenił wiceszef Solidarności w gliwickim Oplu Mirosław Rzeźniczek. Związkowcy wyliczyli, że średnia podwyżka wyniesie ok. 100-120 zł brutto miesięcznie, a jednorazowa premia w kwietniu to średnio ok. 1,5 tys. zł.
Opel na pełnych obrotach
W ubiegłym roku gliwicka fabryka została dotknięta kryzysem na rynku motoryzacyjnym, zmniejszając produkcję o ponad 43,5 proc. W minionym roku z taśm produkcyjnych zakładu zjechało 96 tys. 697 samochodów, wobec 171 tys. 644 rok wcześniej. Spadek to efekt kryzysu na europejskim rynku motoryzacyjnym, który większość producentów szczególnie odczuła w pierwszym półroczu.
Solidarność z Opla ma nadzieję, że w związku z poprawą sytuacji, produkowany w Gliwicach opel astra IV będzie się cieszył coraz większym powodzeniem na rynku. - Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to jest pewna szansa, że w czerwcu zostanie przywrócona trzecia zmiana" - uważa Rzeźniczek. O takiej możliwości mówili już wcześniej przedstawiciele GM Europe.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24