To pierwszy taki wyrok. Klient banku wygrał sądową batalię o opcje, gdyż udowodnił swoją niewiedzę i to, że został w jej wyniku wprowadzony w błąd. Orzeczenie sądu w Rybniku nie jest jednak prawomocne, a bank zapowiedział apelację - pisze "Puls Biznesu".
Sąd Okręgowy w Rybniku zdecydował, że zawartych umów nie trzeba dotrzymywać, jeśli klient został wprowadzony w błąd. Z orzeczenia tego wynika, że udokumentowana niewiedza o kupowanym produkcie może być argumentem do walki w sądzie.
Sąd, uzasadniając wyrok dotyczący indywidualnego klienta, stwierdził, że zupełnie nie był on świadomy istoty i ryzyka produktu, jaki sprzedał mu bank.
Kredyt Bank ma zwrócić klientowi 700 tys. zł, które były częścią strat na strukturze opcyjnej. W sumie chodzi o ponad 1,8 mln zł, ale poszkodowanego nie było stać na wpłacenie od razu całej opłaty wstępnej. O resztę pieniędzy będzie się sądził, gdy zbierze odpowiednią kwotę.
Wyrok to dobra wiadomość nie tylko dla osób fizycznych, ale także dla małych firm, poszkodowanych na opcjach walutowych. Z tym jednak, że to nie koniec sporu. Kredyt Bank zapowiada bowiem apelację.
"Wyrok Sądu Okręgowego w Gliwicach nie jest prawomocny. Bank złożył wniosek o jego pisemne uzasadnienie. W ocenie Banku, stan faktyczny sprawy oraz zgromadzony materiał procesowy dają podstawy do zaskarżenia tego wyroku w drodze apelacji" - napisała Monika Nowakowska - rzeczniczka Kredyt Banku. "Biorąc pod uwagę wyjątkową specyfikę tej sprawy nie mamy powodu, by spodziewać się wzrostu liczby pozwów" - czytamy dalej w oświadczeniu.
Źródło: Puls Biznesu
Źródło zdjęcia głównego: TVN24