Cały przemysł mięsny opiera się w Polsce na niepozornej parówce - wynika z publikowanych przez Nielsena danych. - Parówka to wciąż gwiazda na rynku wędlin paczkowanych - komentuje "Puls Biznesu".
Z danych tego rynku wynika, że parówki są jego zdecydowanym liderem, zarówno pod względem sprzedaży ilościowej jak i wartościowej. Ich udział sięga 30 procent. Dane firmy Nielsen dotyczą jednak tylko sprzedaży w hipermarketach i supermarketach.
I tylko te informacje są dostępne, bo firmy mięsne, z których praktycznie każda produkuje parówki, strzegą danych o rynku jak i składu parówek, jak oka w głowie - pisze "Puls Biznesu". Przedstawiciele firm mięsnych, pytani w tej sprawie przez dziennikarzy gazety, udzielali na ogół odpowiedzi ogólnych bądź wykrętnych.
"Lepiej nie wiedzieć"
Specjalista ds. rynku spożywczego z jednej ze znanych firm podkreśla, że "lepiej nie wiedzieć, z czego robi się politykę i parówki". W Polsce nie obowiązują żadne przepisy dotyczące norm określających wsad surowcowy czy zawartość tłuszczu w parówkach. Jak podaje dziennik, w dostępnych na naszym rynku parówkach zawartość tłuszczu wynosi od 20 do 70 proc.
Dlatego - w zależności od producenta - parówki mogą się znacznie różnić między sobą wyglądem, zapachem i, przede wszystkim, smakiem.
Potentatami w ich produkcji są firmy Animex, Sokołów, Drosed oraz Indykpol.
Źródło: "Puls Biznesu"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu