Mariusz Swora rozpoczął szefowanie w URE od cofnięcia decyzji poprzednika, który uwolnił ceny prądu. Teraz zapowiada, że we wrześniu ogłosi decyzję o zniesieniu obowiązku zatwierdzania taryf dla osób indywidualnych - pisze "Rzeczpospolita". A to oznacza wyższe rachunki dla 16 mln rodzin.
Prąd w Polsce był już wolny przez chwilę pod koniec 2007 roku. Ceny uwolnił poprzedni prezes Urzędu Regulacji Energetyki Adam Szafrański. Za tą decyzję został odwołany przez ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego. Nowy prezes - Mariusz Swora znów wziął ceny pod swoją kontrolę. Obecnie Swora zatwierdza cenniki dla gospodarstw domowych. Jeśli zdejmie z firm sprzedających energię obowiązek ich akceptacji przez URE, to jego decyzja wejdzie w życie 1 stycznia 2009 roku i obejmie około 15,7 mln rodzin.
Wolny rynek...
– Nikt nie będzie próbował drenować kieszeni klientów i narzucać wysokich marż. Ceny muszą wzrosnąć z jednej strony z powodu sytuacji na rynku hurtowym, a z drugiej dlatego, że są obecnie zaniżone. perkowski
Ireneusz Perkowski – prezes spółki Enion Energia, która obsługuje 2 mln klientów, zapewnia, że obawy o windowanie cen są nieuzasadnione. – Nikt nie będzie próbował drenować kieszeni klientów i narzucać wysokich marż. Ceny muszą wzrosnąć z jednej strony z powodu sytuacji na rynku hurtowym, a z drugiej dlatego, że są obecnie zaniżone – mówi. – Każda spółka obrotu musi się liczyć z tym, że prezes URE ma prawo zażądać od niej wyjaśnień i uzasadnienia taryfy, jaką stosuje – dodaje prezes Perkowski. – Zatem nie może dowolnie podnosić cennika.
... czy energetyczna samowola?
Najpierw na rynku dokonano konsolidacji i powstały grupy w praktyce o charakterze monopoli regionalnych, a teraz dajemy im wielki prezent – możliwość działania bez regulacji. propczyk o prądzie
– Najpierw na rynku dokonano konsolidacji i powstały grupy w praktyce o charakterze monopoli regionalnych, a teraz dajemy im wielki prezent – możliwość działania bez regulacji – mówi prof. Popczyk.
Jeśli odbiorca będzie niezadowolony z cennika spółki, od której kupuje energię, może ją zmienić na inną. Od lipca ubiegłego roku wszyscy mają swobodę wyboru sprzedawcy. Aby zachęcić Polaków do podejmowania decyzji o zmianie dostawcy, URE skrócił niedawno czas zmiany sprzedawcy z 90 do 30 dni. Problem polega jednak na tym, że różnice w cenach poszczególnych spółek są minimalne i trudno się spodziewać, że to się zmieni w przyszłym roku.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24