Niemcy i Austria otworzyły swoje rynki pracy dla Polaków i obywateli innych państw przyjętych do UE w 2004 roku. Oznacza to, że pracownicy z tych krajów nie będą więcej potrzebowali pozwolenia na pracę. Dodatkowo od pierwszego maja w Wielkiej Brytanii przybysze z nowych państw UE będą mieli prawo do świadczeń i zapomóg socjalnych na równych prawach z Brytyjczykami.
Austria i Niemcy są ostatnimi krajami, które znoszą ochronę rynku pracy przed pracownikami z 8 krajów, które przystąpiły do UE w 2004 r. Oba państwa utrzymają natomiast ochronę rynku pracy w stosunku do najnowszych członków UE, czyli Bułgarii i Rumunii, do końca 2013 r.
Przejdziem Odrę
Obecnie w Niemczech pracuje 400 tys. Polaków. Według prognoz Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, w ciągu czterech lat do Niemiec i Austrii może wyjechać kolejne 400 tys. ludzi. Z danych Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan" wynika, że zapotrzebowanie na polskich pracowników za Odrą jest bardzo duże. Niemcy najbardziej potrzebują informatyków, inżynierów i opiekunów osób starszych. Pożądani są też lekarze, budowlańcy, elektrycy, ślusarze, mechanicy, cukiernicy, piekarze i fryzjerzy.
Jednak niemiecki rynek pracy nie jest już tak atrakcyjny, jak jeszcze kilka lat temu. Pensje są już za Odrą proporcjonalnie znacznie niższe od tych, jakie oferowali Niemcy np. w 2004 roku. Sześć lat temu średnia pensja w Niemczech przekraczała polską ponad pięć razy, dziś jest wyższa tylko niecałe trzy razy.
Polscy pracodawcy obawiają się, że pełne otwarcie niemieckiego rynku pracy doprowadzi do odpływu wykwalifikowanych pracowników.
Hojne Wyspy
Tymczasem w Wielkiej Brytanii eurosceptyczne gazety straszą inwazją imigrantów łasych na brytyjskie zasiłki. Od pierwszego maja przybysze z państw UE będą mieli ułatwiony dostęp do świadczeń i zapomóg socjalnych. Dotychczas prawo do świadczeń socjalnych imigranci nabywali, jeśli spełnili dwa wymogi: zarejestrowali się do pracy w MSW (Home Office) i przepracowali w Wielkiej Brytanii co najmniej 12 miesięcy.
Od 1 maja oba wymogi przestają obowiązywać, ale warunkiem uzyskania zasiłków, zapomóg i innych świadczeń jest przekonanie urzędnika, że ubiegająca się o nie osoba nie tylko aktywnie szuka pracy, ale też stale mieszka w W. Brytanii. Zwykle za osobę stale mieszkającą w Wielkiej Brytanii uznaje się taką, która przepracowała tu co najmniej trzy miesiące.
Taka jest teoria, ale według Jill Rutter, brytyjskiej ekspert ds. migracji, praktyka jest inna. - Aby uzyskać prawo pobytu w Wielkiej Brytanii, należy uzyskać status pracownika Wspólnej Europejskiej Przestrzeni Gospodarczej (EEA). Ma się go, gdy się pracuje, ale z chwilą utraty pracy status wygasa i po trzech miesiącach traci się prawo pobytu - wyjaśnia.
Źródło: PAP, Sekcja Dokumentacji i Analiz TVN24
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu