Niemiecka Izba Przemysłu i Handlu (DIHK) zaapelowała do rządu w Berlinie o szybkie zniesienie barier w dostępie mieszkańców wschodnioeuropejskich państw UE do niemieckiego rynku pracy. - Przedłużenie okresu przejściowego o kolejne dwa lata do 2011 roku byłoby ogromnym błędem - uważa dyrektor DIHK Martin Wansleben.
- Większość naszych sąsiadów już dawno otworzyła swoje rynki pracy i dobrze na tym wyszła - ocenił Wansleben. Według niego zniesienie barier w innych krajach UE przyczyniło się do wzrostu gospodarczego i zwiększenia liczby miejsc pracy. Ostrzegł, że dalszy "upór" wielkiej koalicji w tej sprawie może jej tylko zaszkodzić.
Może być stopniowo, byle szybciej
Pierwszym krokiem likwidacji ograniczeń powinno być - zdaniem dyrektora DIHK - otwarcie rynku pracy dla absolwentów szkół wyższych z krajów, które w 2004 roku przystąpiły do UE, jak również zniesienie barier w branżach niemieckiej gospodarki, w których brakuje rąk do pracy.
Zgodnie z warunkami rozszerzenia UE w 2004 roku kraje Piętnastki miały prawo wprowadzić restrykcje dla pracowników z nowych państw członkowskich maksymalnie na siedem lat. Były jednak zobowiązane do dokonania przeglądu decyzji o wprowadzeniu okresu przejściowego po dwóch, a następnie po pięciu latach od rozszerzenia.
Obecne restrykcje w Niemczech obowiązują do końca kwietnia 2009 roku.
Według dotychczasowych sygnałów partie tworzące wielką koalicję, CDU/CSU i SPD, opowiadają się za utrzymaniem barier przez kolejne dwa lata do 2011 roku.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24