Niemiecka kanclerz Angela Merkel entuzjastycznie komentowała przejęcie Opla przez kanadyjską Magnę i rosyjski Sbierbank. Niemiecka prasa jest już nieco bardziej ostrożna. "Przed Oplem ciężkie lata" - ocenia "Frankfurter Allgemeine Zeitung", a inne media dodają: to jeszcze nie koniec negocjacji! Mogą się pojawić takie warunki, których Magna nie przyjmie. Ale - już po wyborach.
Prasa zgodnie zauważa, że do sprzedaży Opla doszło tuż przed wyborami w Niemczech. Dziennik "Bild-Zeitung" pisze, że gdyby General Motors wycofał się ze sprzedaży, jak sugerowały pogłoski, oznaczałoby to "blamaż" rządu federalnego.
"Tego nie chciałyby ani chadecja, ani SPD, zwłaszcza na krótko przed wyborami. Tak więc ogłasza się teraz, że Magna dostała szansę, ale GM chce jeszcze dalej negocjować. Od osób wtajemniczonych można usłyszeć: "Dodatkowe żądania będą wyglądać tak, że Magna nie będzie w stanie ich zaakceptować. I pewne jest, że zostaną przedstawione dopiero po wyborach 27 września" - pisze "Bild".
Zgoda nie wystarczy?
Również dziennik "Financial Times Deutschland" ocenia, że przyszłość Opla nadal nie jest pewna. "Nawet jeśli Magna, GM i pracownicy Opla zgodzą się na warunki sprzedaży, z którymi wszyscy będą mogli żyć, to zdolność Nowego Opla do przetrwania jeszcze długo nie będzie zabezpieczona" - ocenia "FTD".
Dodaje, że ani rosyjski producent samochodów GAZ, ani Magna nie stanowią szczególnie silnego partnera, jakiego potrzebuje niemiecka spółka. A gwarancje dotyczące utrzymania miejsc pracy i zakładów mogą jeszcze bardziej utrudnić proces uzdrowienia przedsiębiorstwa - pisze "FTD".
Wykorzystani przez Rosjan?
Wydaje się, że największą niepewność niemieckich komentatorów budzi udział w inwestycji Rosjan. "Co stanie się, jeśli nowi właściciele faktycznie wyciągną z Ruesselsheim (siedziba Opla - red.) know-how, które popłynie do Rosji? I co będzie, jeśli kryzys branży samochodowej zaostrzy się w najbliższych miesiącach? - pyta "SZ".
"Frankfurter Allgemeine Zeitung" dodaje natomiast: "Nikt nie wie, co naprawdę zamierzają Rosjanie, jakie dodatkowe żądania postawią. Nic dziwnego, że Amerykanie mieli z tym problem. To, że uczynili kolejny krok w stronę Magny świadczy o jednym: Po prostu brakuje im pieniędzy, by utrzymać Opla. To (...) nie powód do ulgi".