Magna przejmuje udziały w Oplu, a co z polską fabryką? Według ekspertów, gliwicki zakład nie musi się obawiać likwidacji, ale restrukturyzacji nie uniknie. Premier Donald Tusk uspokaja, że z jego rozmów z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i premierem Rosji Władimirem Putinem wynika, że nie ma intencji zamykania fabryki.
W czwartek General Motors podjął decyzję o sprzedaży Magnie i Sbierbankowi w sumie 55 proc. udziałów w Oplu. 10 proc. trafi do pracowników, a 35 proc. pozostanie w rękach GM.
Boją się redukcji...
- Oczekujemy cały czas, że zostaną podjęte decyzje, które zabezpieczą przyszłość pracowników i zabezpieczą rynki zbytu - komentował w TVN CNBC Biznes Mirosław Rzeźniczek z komisji międzyzakładowej NSZZ w Gliwicach.
- Ważne jest, żeby pracownicy tutaj zatrudnieni mieli co produkować. Niepokoją nas informacje o redukcjach na terenie zakładów w Europie - dodał.
We wszystkich europejskich zakładach GM zatrudnia 50 tysięcy pracowników.
...i niemieckiej polityki
Jeśli mielibyśmy brać pod uwagę tylko ekonomię, to nasz zakład nie ma się czego obawiać. Jeśli górę weźmie polityka, obawiam się, ze ktoś w Niemczech może zechcieć nas poświęcić, kosztem jakiegoś lokalnego zakładu Opla, wcześniej przewidzianego do zamknięcia. Sławomir Ciebiera, przewodniczący Solidarności w GM Manufacturing Poland w Gliwicach
W czterech zakładach Opla w Niemczech - w Ruesselsheim, Eisenach, Kaiserslautern i Bochum - pracuje teraz około 25 tysięcy osób. Oferta Magny i Sbierbanku przewiduje jednak likwidację 10 tys. miejsc pracy w GM Europe, w tym 2,5 tysiąca w samych Niemczech. Zamknięta może zostać fabryka w belgijskiej Antwerpii oraz zakład brytyjskiej spółki Vauxhall w Luton.
- Jeśli mielibyśmy brać pod uwagę tylko ekonomię, to nasz zakład nie ma się czego obawiać. Jeśli górę weźmie polityka, obawiam się, że ktoś w Niemczech może zechcieć nas poświęcić, kosztem jakiegoś lokalnego zakładu Opla, wcześniej przewidzianego do zamknięcia - mówi "Pulsowi Biznesu" Sławomir Ciebiera, przewodniczący Solidarności w GM Manufacturing Poland w Gliwicach. - Magna to trudny pracodawca - dodaje.
"Możecie spać spokojnie"
Premier Donald Tusk na konferencji prasowej w Sejmie, że kiedy tylko pojawiły się informacje o tym, że Opel ma zostać sprzedany, a zainteresowane jego zakupem jest konsorcjum kanadyjsko-rosyjskie, podjął rozmowy w sprawie polskiej fabryki.
Jak zaznaczył, od kanclerz Niemiec już wiele tygodni temu usłyszał zapewnienie, że jej intencją nie jest zamykanie gliwickiej fabryki. - Wręcz przeciwnie, w ocenie pani kanclerz Gliwice mogą być zupełnie spokojne - zaznaczył szef rządu.
Podobne zapewnienie miał usłyszeć od premiera Rosji Władimira Putina podczas jego ostatniej wizyty w Polsce. - Nie ma intencji ze strony inwestorów rosyjskich, by zamykać fabrykę Opla. Czy to znaczy, że możemy być tego w stu procentach tego pewni? Gdyby ode mnie to zależało, to bym powiedział TAK, ale z całą pewnością zapowiedzi kanclerz Merkel i premiera Putina są raczej korzystne niż nie - ocenił Tusk.
Szansa dla FSO?
Tymczasem związkowcy z żerańskiego FSO mają z kolei nadzieję, że po sprzedaży Opla GM skupi się na promocji Chevroleta. - Mamy nadzieję, że stworzy to dla naszego zakładu szansę na pozyskanie do produkcji kolejnego po Aveo modelu tej marki - mówi "PB" Marek Dyżakowski, przewodniczący Związku Zawodowego Inżynierów i Techników w FSO.
Szef zakładu Janusz Woźniak kwituje krótko: - Zarząd spółki i jej właściciel na bieżąco analizują różne scenariusze z koreańskim GM. Poza tym milczy na ten temat.
Źródło: TVN CNBC Biznes, "Puls Biznesu"
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC Biznes/ Fot EPA