Zaskakujący spadek sprzedaży detalicznej w strefie euro. W listopadzie sprzedaż stopniała o 1,2 procent wobec października - podczas, gdy rynek oczekiwał wzrostu o 0,1 procent.
W ujęciu rocznym sprzedaż skurczyła się o 4 procent, czyli dwa razy bardziej niż oczekiwał rynek. Gorszy od oczekiwań wynik wziął się głównie z mocnego spadku sprzedaży w Niemczech.
W Niemczech w listopadzie ubiegłego roku sprzedaż spadła o 1,1 procent miesiąc do miesiąca. Analitycy oczekiwali wzrostu o 0,2 procent. W ujęciu rocznym sprzedaż osunęła się o 2,8 proc., a tu rynek spodziewał się spadku o 1,7 procent. W październiku sprzedaż w ujęciu miesięcznym stała w miejscu, a rok do roku stopniała o 1,6 procent.
Według analityków, Niemcy ograniczali wydatki w obawie przez utratą zatrudnienia. Ostatnie dane z niemieckiego rynku pracy były jednak niezłe - w grudniu już szósty miesiąc z rzędu spadła tam liczba bezrobotnych, podczas gdy analitycy oczekiwali wzrostu.
Sprzedaż spadła też we Francji, Portugalii, Słowacji i Finlandii.
Przemysł ma mniej zamówień
Z Niemiec nadeszły też kolejne gorsze od oczekiwań dane. Zamówienia w przemyśle w listopadzie wzrosły za naszą zachodnią granicą o 0,2 procent wobec października. Analitycy oczekiwali wzrostu o 1,5 procent.
Zamówienia z kraju wzrosły o 1,4 procent, jednak te z zagranicy stopniały o 1 procent. Niemiecki resort gospodarki podał, że ożywienie w przemyśle wytraciło już impet i trudno powiedzieć, co będzie dalej. Według resortu, spadek zamówień najmocniej dotknął sektor motoryzacyjny.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: RVN24