Referendum ws. euro nie jest dobrym pomysłem. Przeciętny obywatel nie może decydować o dacie wprowadzenia waluty - powiedziała w TVN24 Henryka Bochniarz. Prezydent Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan odniosła się także do spekulacji dotyczących wzrostu bezrobocia. - Spadek zatrudnienia nastąpi, ale powodów do paniki nie ma - tłumaczyła Bochniarz.
- Mamy najniższy poziom bezrobocia od czasów transformacji systemowej, więc powodów do paniki nie ma - przekonywała Henryka Bochniarz. Jej zdaniem wzrost bezrobocia nie będzie znaczny. - Nie wiadomo jednak, jaki będzie. Dziś nie ma mądrego, który mógłby to stwierdzić - powiedziała.
Henryka Bochniarz odniosła się także to planowanego przez rząd wzrostu gospodarczego na poziomie 4,8 proc. - Nasze kalkulacje zakładają wzrost 3-4 proc. - powiedziała prezydent PKPPL. - Kryzys nas dotknie, to pewne. Tylko jego skala stoi pod znakiem zapytania - dodała Bochniarz.
"Nie do tego stworzono demokrację"
Gość TVN24 odniósł się także do sporu rządu z opozycją dotyczącego daty wprowadzenia euro. - Mam nadzieję, że dyskusja prezydenta i premiera z ekspertami będzie rzeczowa. Dla nas lekcją powinny być Węgry. Określenie mapy drogowej euro jest konieczne - przekonywała Bochniarz.
Jej zdaniem referendum ws. euro jest zbyteczne. - Przeciętny obywatel nie może decydować o dacie wprowadzenia euro. Powinni wziąć to na siebie liderzy polityczni. Nie do tego została stworzona demokracja - zakończyła ekonomistka.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24