Polski rząd właśnie sprzedał na rynku amerykańskim swoje obligacje - czyli innymi słowy pożyczył od ich nabywców kwotę dwóch miliardów dolarów. Na emisji sporo zarobią zachodnie fundusze i banki, a stracą polscy podatnicy i emeryci - alarmuje "Puls Biznesu".
Dlaczego mamy stracić? — Emisja obligacji w dolarach poszła wyjątkowo drogo dla budżetu, porównując ze wszystkimi innymi emisjami — mówi gazecie Dariusz Lasek, zarządzający funduszami dłużnymi Union Investment TFI. Według oceny "PB", inwestorzy wręcz rzucili się na polskie papiery i popyt okazał się czterokrotnie wyższy niż liczba obligacji.
— Jeśli był tak duży popyt, można było sprzedać obligacje na dużo korzystniejszych warunkach — twierdzi z kolei inny, anonimowy już zarządzający funduszami.
Daliśmy za duże odsetki?
Jak pisze "PB", obligacje wyceniono na 290 pkt bazowych powyżej rentowności amerykańskich obligacji rządowych. To poziom podobny do tego, jaki miały obligacje emitowane przez Warszawę czy Telekomunikację Polską. — A przecież tu mamy do czynienia z krajem, który ma większą wiarygodność kredytową — uważa analityk BRE Banku Ernest Pytlarczyk.
Jednak ministerstwo finansów broni swojej wyceny. — Marża 290 punktów bazowych wydaje się nam bardzo atrakcyjnym poziomem, odzwierciedlającym atrakcyjność ryzyka Polski dla inwestorów. Ze względu na to, że większość potrzeb pożyczkowych realizowana jest na rynku krajowym, emisja obligacji na rynku amerykańskim stanowiła atrakcyjną formę dywersyfikacji źródła finansowania — tłumaczy gazecie rzeczniczka resortu finansów Magdalena Kobos.
Polscy nabywcy poszkodowani?
Jak pisze "Puls Biznesu", zarządzający polskimi funduszami inwestycyjnymi skarżą się, że byli dyskryminowani. — Polskie instytucje zostały gorzej potraktowane, redukcja ich zapisów była bardzo wysoka. To oznacza, że większość trafiła do instytucji zagranicznych — mówi Dariusz Lasek.
Według informacji "PB" redukcja zapisów od polskich instytucji sięgnęła 97 proc., a dla inwestorów zagranicznych była dużo niższa. Obligacje przyznawane były uznaniowo przez banki, które przygotowywały emisję: Barclays Capital, Citigroup i HSBC. — To oczywiste, że te instytucje preferowały swoich klientów, z którymi robią interesy od lat. Rozdzieliły je wśród nich, nie przejmując się polskimi instytucjami. Zagraniczne fundusze natychmiast będą sprzedawały obligacje, dzięki czemu szybko zarobią — mówi gazecie jeden z zarządzających.
Źródło: Puls Biznesu
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu