Turcja zrezygnowała z żądania 15 proc. gazu przesyłanego gazociągiem Nabucco. To poważne ustępstwo Ankary przed poniedziałkowym szczytem w sprawie energetycznej magistrali.
Do tej pory Turcy rościli sobie prawo do 15 proc. przesyłanego przez jej terytorium gazu, co powodowało irytację pozostałych uczestników projektu Nabucoo - Austrii, Bułgarii, Rumunii i Węgier - a przede wszystkim wstrzemięźliwość co do projektu ze strony głównego dostawcy planowanego gazociągu - Azerbejdżanu.
Ankara bierze mniej
Teraz jednak turecki minister energetyki Taner Yildiz zapewnił, że Ankara nie rości już sobie pretensji do 15 proc. z planowanych 31 miliardów m3, które mają popłynąć Nabucco.
W ramach porozumienia z pozostałymi uczestnikami projektu Turcy dostaną prawa - tak jak inni uczestnicy - do części połowy przesyłanego gazu, czyli ok. 15 mld m3. Dodatkowo jednak Turcy będą się starali o zwiększenie dostaw azerbejdżańskiego gazu z 6 do 14 mld m3.
Yildiz zapewnił też, że światowy kryzys finansowy nie zaszkodzi w realizacji wartego ok. 8 mld euro projektu Nabucco, do którego gaz ma dostarczać według planów na razie głównie Azerbejdżan. Być może niedługo dołączy do niego Turkmenistan.
Turkmenistan się zgłasza
W piątek prezydent tego kraju, Kurbankuły Berdymuchammedow, zapewnił, że jest gotów dostarczać surowiec do gazociągu. - Obecnie Turkmenistan ma nadwyżkę gazu na handel. Jesteśmy gotowi wysłać go za granicę jakiemukolwiek klientowi, w tym Nabucco - oznajmił prezydent Turkmenistanu, który od kilku tygodni nie eksportuje surowca do Rosji.
Minister Yildiz w sobotę nie wykluczył też, że również Rosja będzie w przyszłości mogły dostarczać gaz dla Nabucco, mimo że ma on w założeniu zredukować uzależnienie Europy do rosyjskich źródeł energii.
Iran w dalszej perspektywie
Na liście potencjalnych dostawców znalazł się także Iran, który nie został jednak zaproszony na poniedziałkowe spotkanie w Ankarze, podczas którego Turcja, Austria, Bułgaria, Rumunia i Węgry podpiszą porozumienia w sprawie gazociągu.
Turcja nie zaprosiła Teheranu z racji jego kontrowersyjnego programu nuklearnego, a także sprzeciwu USA, które mówią, że udział Iranu w Nabucco będzie możliwy dopiero po normalizacji stosunków dyplomatycznych.
Może jeszcze inni
Yildiz uważa jednak, że Turcja ma informacje, iż niektóre państwa europejskie już podpisały energetyczne wstępne porozumienia z Iranem, co w konsekwencji doprowadzi do wejścia Iranu w Nabucco, które ma zacząć działać w 2014 r.
Jako innych możliwych dostawców turecki minister wymienił Irak i Egipt.
Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu