- Nie ma powodu, by interweniować na rynku walutowym - powiedział w Sejmie minister finansów Jacek Rostowski. Jak zapewniał, na koniec 2010 dług publiczny Polski osiągnie poziom w granicach 53-53,5 proc. PKB. Jego zastępca dodał, że nie zagraża temu wyższy ostatnio kurs złotego.
- Obecnie nie mamy kursu, który chcemy osiągnąć. Mamy normalny płynny kurs walutowy, nie ma powodu, by interweniować - powiedział w Sejmie Rostowski.
- Gdyby miały być jakieś drastyczne turbulencje, to oczywiście Narodowy Bank Polski będzie mógł interweniować - dodał.
Rostowski wystąpił w czwartek w Sejmie na zakończenie debaty o informacji rządu na temat wpływu wzrostu zadłużenia Polski i osłabienia kursu złotówki na sytuację polskich rodzin. O taką informację wnioskowała posłanka Beata Szydło w imieniu klubu Prawa i Sprawiedliwości.
Linia kredytowa z Międzynarodowego Funduszu Walutowego to ok. 20,1 mld dolarów. - Elastyczna linia kredytowa z Międzynarodowego Funduszu Walutowego zapewnia dodatkowe rezerwy dla państwa polskiego, gdyby była taka potrzeba, aby ustabilizować kurs i walutę - zaznaczył Rostowski.
"Na koniec 2010 dług publiczny 53-53,5 proc."
Minister finansów podał też wielkość zadłużenia państwa. - Dług publiczny na koniec tego roku będzie na poziomie 53-53,5 proc. PKB - powiedział Rostowski. Zgodnie z prawem przekroczenie przez dług publiczny progu 55 procent PKB oznaczałoby konieczność m.in. zamrożenia wielu wydatków budżetowych, oraz wstrzymania pożyczek i gwarancji z budżetu.
Posłom wyjasnień udzielał także wiceminister finansów Dominik Radziwiłł. Jak zapewniał, pomimo ostatniego osłabienia kursu złotego ryzyko przekroczenia przez dług publiczny poziomu 55 proc. PKB w tym roku jest znikome. - Jeśli chodzi o zadłużenie sektora finansów publicznych, to w strategii zarządzania długiem na lata 2011-2014 założyliśmy, że stosunek długu publicznego do PKB w tym roku wyniesie ok. 53 proc. Pomimo tego obserwowanego ostatnio osłabienia złotego, ryzyko przekroczenia 55 proc. jest znikome - mówił wiceminister.
- Sądzimy, że ze względu na siłę polskiej gospodarki złoty będzie miał tendencję raczej do umacniania. Oczywiście będą momenty, kiedy złoty będzie tracił, ale generalna tendencja będzie taka, że złoty będzie się umacniał - powiedział Radziwiłł.
- Od dwóch dni złoty ponownie się umacnia, wrócił do poprzedniego poziomu - dodał.
Dług rośnie, ale nie dramatycznie
Radziwiłł podkreślił, że wzrost długu publicznego w Polsce w ostatnich czterech latach (2007-2010) na tle innych krajów Europy nie był duży i wyniósł 10,2 proc. Podobny poziom przyrostu długu miały Niemcy i Austria. - Irlandia miała ten przyrost siedem razy większy od nas - 77 proc. - wyliczał.
- Przyrastanie długu jest problemem, ale trzeba pamiętać, że jest ono w Polsce stosunkowo ograniczone i jak dotąd jesteśmy wśród czterech czy pięciu najlepiej radzących sobie z tym krajów w Unii - podkreślił.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC