Już we wtorek może dojść do podpisania polsko-litewskiego porozumienia o powołaniu przedsiębiorstwa, które wybuduje most energetyczny. Do Warszawy ma przyjechać w tym celu prezydent Litwy Valdas Adamkus, podaje bałtycka agencja BNS.
Informacji nie potwierdziła rzeczniczka prasowa litewskiego prezydenta Rita Grumadaite, ale też nie zaprzeczyła jej.
Wiadomo na pewno, że w Warszawie spotkają się szefowie spółek energetycznych, gdyż to oni podpiszą porozumienie. Polskę reprezentować będzie "Polska Grupa Energetyczna", a Litwę "Lietuvos Energija". Jak podkreśliła strona litewska, Wilno wyraża nadzieję, że podpisanie porozumienia wreszcie dojdzie do skutku. Warto przypomnieć, że miało to nastąpić już na początku października ubiegłego roku.
Polska rezygnuje z 1000 MW? Jak wynika ze słów Riczardasa Slapszysa, doradcy ministra gospodarki Litwy Vytasa Navickasa, w poniedziałek grupy negocjacyjne uzgadniają w Warszawie ostatnie szczegóły dokumentu. Według niego, Polska nie uzależnia już budowy mostu od pozyskania co najmniej 1000 megawatów z nowej elektrowni atomowej.
Na początku października ub. roku strona polska oświadczyła, że połączenia systemów energetycznych obu państw jest możliwe jedynie w sytuacji, w której Polska otrzyma 1000-1200 MW z nowej siłowni w Ignalinie. To stanowisko spowodowało, że nie doszło wówczas do podpisania umowy na szczycie w Wilnie.
Premier Litwy Gediminas Kirkilas w ubiegłym tygodniu na spotkaniu w Wilnie z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem zaznaczył, że Litwa jest gotowa spełnić żądania strony polskiej, jeżeli wyniki badań środowiska zezwolą na budowę nowej siłowni atomowej w Ignalinie o mocy 3200 MW.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24