- Polska powinna wejść do systemu ERM2, kiedy na rynkach światowych będzie panował relatywny spokój - uważa minister finansów Jacek Rostowski. Minister powtórzył, że to nie Polska wyznacza datę wejścia do strefy euro.
- Obecny okres jest nieprzychylny, ale łatwiej powiedzieć, czy okres jest nieprzychylny niż przychylny - powiedział Jacek Rostowski po spotkaniu z Radą Polityki Pieniężnej. Według jego określenia okres przychylny to taki, w którym można przewidzieć relatywny spokój na rynkach finansowych
Minister finansów powtórzył, że rząd nie wyznacza daty wejścia Polski do strefy euro, bo to kraj jest do strefy przyjmowany. - Nie wyznaczamy daty przyjęcia Polski do strefy euro - powiedział. Głównym tematem spotkania ministra z członkami RPP była właśnie kwestia wejścia Polski do strefy euro.
Deficyt będziemy zmniejszać
Minister Jacek Rostowski podkreślił, że strategia rządu zakłada zmniejszenie deficytu sektora finansów publicznych do 1 procenta Produktu Krajowego Brutto w 2011 roku.
- Przedstawiłem zarys strategii rządu na 4 lata. Celem jest, aby Polska spełniła trzy kryteria, tzw. krajowe, czyli fiskalne, inflacyjne i stóp procentowych w sposób trwały i stabilny - powiedział dziennikarzom min. Rostowski. - Program konwergencji opiera się na dojściu do 1 proc. deficytu sektora finansów publicznych w 2011 roku - dodał.
Pod koniec stycznia wiceminister finansów Stanisław Gomułka poinformował, że nowy program konwergencji zakłada, że deficyt sektora finansów publicznych w 2008 roku wyniesie około 2,6-2,7 proc. PKB, w 2009 r. spadnie do 2-2,5 proc. PKB, w 2010 do 1,5 proc. PKB i do 1 proc. PKB w 2011 roku.
- Ustaliliśmy, że będziemy spotykać się w sposób systematyczny - zakończył minister Rostowski.
Działanie zgodnie z kalendarzem
Natomiast prezes NBP Sławomir Skrzypek powiedział, że "świadomość kalendarza działań pozwoli dobierać instrumenty polityki monetarnej". Odnosząc się do niedawnych wypowiedzi kandydata na stanowisko wiceprezesa NBP Witolda Kozińskiego o możliwości stosowania interwencji na rynku walutowym przez bank centralny w przypadku umocnienia się złotego większego niż 3,40-3,45 do euro, Skrzypek powiedział, że "nie kryje swojego sceptycyzmu co do korzystania z interwencji na rynkach walutowych".
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES