Ministerstwo zdrowia przedstawiło projekt ustawy o dobrowolnych ubezpieczeniach medycznych. Ma on zmienić kierunek choć części z 28 mld zł, jakie wydajemy na prywatne leczenie poza NFZ i przynieść korzyści publicznej służbie zdrowia. Kto się prywatnie ubezpieczy - za zyskać ulgę podatkową.
- Chcemy, by osoby wykupujące dodatkowe dobrowolne ubezpieczenia zdrowotne, mogły odliczać ich koszt od dochodu - zapowiedziała minister zdrowia Ewa Kopacz. Jej zastępca Jakub Szulc wyjaśnia, że intencją resortu jest to, aby osoba, która ma do wyboru, albo zapłacenie za lekarza, albo ubezpieczenie skorzystała z tego drugiego rozwiązania - i aby to dla niej było opłacalne. Ubezpieczenie miałoby objąć refundację leków oraz zabiegi i badania ambulatoryjne i szpitalne.
Projektem ustawy ma zająć się teraz rząd, a potem trafi on do Sejmu. Ewa Kopacz liczy, że nowe przepisy wejdą w życie 1 stycznia 2010 roku.
Zyskają wszyscy
Wiceminister Szulc zaznaczył, że nie ma zagrożenia, iż dodatkowe ubezpieczenia przyczynią się do ograniczenia zabiegów wykonywanych w ramach powszechnego ubezpieczenia w NFZ, gdyż lecznice będą zobowiązane do realizowania kontraktów podpisanych z NFZ. Zabiegi dla pacjentów posiadających dodatkowe ubezpieczenia będą wykonywane np. w godzinach popołudniowych.
Szczegółowy zakres dodatkowych ubezpieczeń mają ustalać firmy, które będą je oferować. Ich koszt ma wynieść od kilkudziesięciu do kilkuset złotych - w zależności od objętości pakietu ubezpieczeniowego.
Ponadto ubezpieczyciele nie będą mogli płacić publicznym lecznicom za świadczenia więcej niż 105 proc. stawki, którą oferuje Narodowy Fundusz Zdrowia. Resort zdrowia liczy, że dzięki dodatkowym ubezpieczeniom uda się pozyskać część z 28 mld złotych, które Polacy wydają obecnie poza systemem publicznej ochrony zdrowia.
Z danych MZ wynika, że na nierefundowane leki wydajemy około 15 mld zł rocznie, a na opłaty za przyspieszenie wykonania badania lub świadczenia medycznego - około 6 mld zł rocznie. Dzięki dodatkowym ubezpieczeniom te pieniądze mają trafić do systemu ochrony zdrowia.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24