To wielkie wyznanie winy - pisze komentator "Washington Post" po analizie najnowszego raportu przygotowanego pod przewodnictwem Oliviera Blanharda, głównego ekonomisty MFW. Wynika z niego, że źle oceniono wpływ ostrych cięć budżetowych, wymuszanych na pogrążonych w kryzysie państwach. Okazały się one być znacznie bardziej szkodliwe niż przypuszczano.
Raport przygotowany przy współudziale i pod nadzorem Blanharda nie jest oficjalnym stanowiskiem Międzynarodowego Funduszu Walutowego, jednak słowa płynące od "mózgu" organizacji, jej głównego ekonomisty, mają wielką wagę.
Jak pisze "Washington Post", pracownicy MFW zawsze publikują prace z zastrzeżeniem, że wyrażają swoje zdanie, a nie oficjalne stanowisko organizacji. Jednak gdy swoje zdanie wyraża ktoś taki jak Blanhard, można założyć, że podobne po cichu uważa cały MFW.
"Wyznanie winy"
Cały dokument, opublikowany w pierwszym tygodniu stycznia, jest pracą ściśle naukową i bardzo skomplikowaną dla laika. Jednak jak twierdzi Howard Schneider z "WP", kluczowa jest kwestia tak zwanych mnożników, które używane są do określenia wpływu cięć wydatków budżetowych na kondycje finansów państwa.
Gdy MFW przygotowywał propozycje planów naprawy sytuacji gospodarczej państw Europy pogrążających się w ostatnim kryzysie, przyjął ów mnożnik na poziomie 0,5. Oznaczało to, że ekonomiści spodziewają się, iż ograniczenie wydatków państwa o 1 procent będzie skutkować spadkiem PKB o 0,5 proc.
Wynikało z tego, iż opłacalne będzie szybkie i gwałtowne ograniczenie wydatków budżetowych, ponieważ straty będą relatywnie małe i państwo powinno szybko wrócić na ścieżkę wzrostu. Założenia okazały się błędne w warunkach ostrego kryzysu, gdy wydatki państwa stanowią najważniejszy motor wzrostu w obliczu niepewności na rynku. Dlatego poddana kuracji oszczędnościowej Grecja wkracza w piąty rok ostrej recesji, której szybkiego końca nie widać.
1,5 zamiast 0,5
Jak napisał w raporcie Blanhard, MFW powinno raczej przyjąć mnożnik na poziomie 1,5. Oznacza to, że zmniejszenie wydatków rządowych spowoduje ostry spadek PKB i tąpnięcie gospodarki, a ostre krótkoterminowe cięcia problemów nie rozwiążą, a tylko je pogłębią.
- Analitycy poważnie nie doszacowali wpływu bezrobocia na spadek popytu krajowego, powiązanego z stanem finansów państwa - napisano w raporcie. Jak twierdzi komentator "WP", to krótkie zdanie jest jak przejście tornada przez środowisko ekonomiczne.
Blanhard zastrzega, że wiele krajów nadal musi ograniczać swoje wydatki. Jednak projektując programy zmian w finansach państwa należy ostrożniej wyznaczać mnożniki.
Autor: mk//bgr / Źródło: Washington Post