Magna jeszcze mocniej stara się o Opla. Austriacko-kanadyjski producent części samochodowych, ze wsparciem rosyjskiego państwowego banku, po raz kolejny poprawił ofertę zakupu niemieckiej marki. Tym razem Magna zwiększyła kwotę, jaką jest gotowa natychmiast wpompować w firmę.
Magna poprawiła ofertę po tym, jak rząd Niemiec skrytykował ją i jej konkurenta, holding RHJ International, za zbyt niskie plany inwestycyjne. Pierwotnie Magna chciała zainwestować w Opla jedynie 100 mln euro z własnego kapitału i kolejne 400 mln pozyskanych z emisji obligacji.
Teraz koncern jest gotów przeznaczyć na inwestycję w Opla 350 milionów euro z własnego kapitału, a potem kolejnych 150 milionów z emisji obligacji zamiennych.
Kto chce Magnę, kto RHJ?
Tymczasem wczoraj największe związki zawodowe działające w Oplu zażądały większego wpływu na wybór inwestora. Związkowcy zagrozili, że jeśli nie będą mogli zawetować wyboru, nie zgodzą się na cięcia kosztów w firmie. Związki zawodowe, podobnie jak niemiecki rząd od początku skłaniają się ku ofercie Magny i rosyjskiego Sbierbanku.
Odmiennego zdania jest jednak szefostwo GM, które podobno preferuje ofertę belgijskiego holdingu RHJ International.
Inne plany
Obydwaj gracze ubiegający się o Opla mają odmienne pomysły na przyszłość koncernu. Magna chce rozszerzyć produkcje Opla w szczególności na rynek rosyjski, skąd pochodzi jej partner Sbierbank. RHJ planuje z kolei ostre cięcia w produkcji, tak by Opel znów przynosił zyski. Nie wyklucza także ponownej sprzedaży niemieckiego koncernu GM w przyszłości.
Z walki o Opla odpadł już chiński Bejing Automotive. Niemiecki rząd nie zaprosił go do dalszych rozmów o kupnie koncernu.
Źródło: TVN CNBC Biznes, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: TVN24