Kto zapłaci nam odszkodowanie za szkody, w przypadku, gdy dojdzie do kolizji ze zwierzęciem? Czy ochroni nas polisa OC, czy możemy liczyć tylko na AC? Na te pytania odpowiedział Paweł Blajer w programie "Biznes dla Ludzi" w TVN24 Biznes i Świat.
Po kolizji ze zwierzęciem należy wezwać policję, która sporządzi notatkę i powiadomi odpowiednie jednostki odpowiedzialne za zabranie zwierzęcia z drogi. Należy pamiętać, że nie wolno nam zabrać zwierzęcia na własną rękę. W przypadku kolizji ze zwierzęciem gospodarczym, o odszkodowanie powinniśmy ubiegać się u właściciela zwierzęcia.
Po wypłatę do marszałka
Jeżeli potrącimy zwierze leśne wniosek o odszkodowanie należy skierować do właściciela zwierzęcia, czyli marszałka województwa na terenie którego doszło do kolizji. Jeśli do wypadku doszło na obszarze w którym obowiązuje znak A18b "Zwierzę dzikie", mamy niewielkie szanse na odszkodowanie, ale również brak tego znaku nie gwarantuje nam otrzymania pieniędzy. W przypadku odrzucenia naszego wniosku, możemy skierować sprawę do sądu
Polowanie
Jeżeli do zderzenia doszło w czasie polowania i zwierzę wbiegło na drogę, możemy domagać się odszkodowania od koła łowieckiego. Wówczas pomocne w otrzymaniu rekompensaty może być uzyskanie informacji, czy na danym obszarze odbywało się polowanie.
Okiem eksperta
- Najprościej byłoby zgłosić się do naszego ubezpieczyciela jeżeli mamy zawartą polisę autocasco. Oczywiście jeśli ta polisa obejmuje także ryzyko zderzenia ze zwierzyną. Ono w większości polis będzie, ale w niektórych może to być wyłączone - podkreślił Łukasz Oleksiuk, radca prawny z kancelarii Legis.
A jeżeli nie mamy AC? - Podmiot, z którym ewentualnie można byłoby podjąć rozmowę to jest zarządca drogi. W historii telewidza pojawia się informacja, że nie było znaków ostrzegawczych. Jeżeli kierowca byłby w stanie wykazać, że na tym odcinku drogi takie znaki powinny były się znaleźć, można byłoby postawić zarzut zarządcy drogi, że niewłaściwie wykonał swoje obowiązki wynikające z ustawy o drogach publicznych. Zarządca drogi ma obowiązek utrzymać ją w stanie bezpiecznym. Jednak to my musimy to udowodnić. Dla przeciętnego kierowcy to może być bardzo trudne - dodał.
Szansą są podobne zdarzenia w przeszłości. Oprócz samej winy trzeba jednak wykazać też związek przyczynowy, udowodnić, że pomiędzy brakiem postawienia znaku a wypadkiem zachodzi związek.
A co w przypadku zderzenia z innym zwierzęciem? - Od skarbu państwa czy koła łowieckiego możemy dochodzić odpowiedzialności za szkody wyrządzone w związku ze zderzeniem ze zwierzęciem tylko wtedy, jeżeli ta szkoda powstała w wyniku polowania. Jeżeli na obszarze danego obwodu łowieckiego jest organizowane polowanie i dochodzi do zderzenia z łosiem, to odpowiedzialność za tego typu szkody ponosi skarb państwa. Jeżeli dochodzi do zderzenia z innym zwierzęciem, odpowiedzialność ponosi dzierżawca koła łowieckiego, bądź zarządca danego obszaru łowieckiego. Różnica ta bierze się stąd, że łoś jest jedynym, które jest objęte całoroczną ochroną - zaznaczył Oleksiuk.
Program "Biznes dla Ludzi" Pawła Blajera do obejrzenia na antenie TVN24 Biznes i Świat od poniedziałku do piątku o godz. 20.00.
Autor: mn//gry / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat